Czego chcieć więcej na weekend, jak nie dobrej książki? Co prawda,
zaczęłam ją czytać już dość dawno, ale dopiero teraz znalazłam chwilę, by ją
dokończyć. „Chwila szczęścia” autorstwa Federico Moccia to idealna historia
miłosna na słoneczny weekend.
Nicco, po rozstaniu ze swoją dziewczyną, przez długi czas nie może
się pozbierać. Gdyby nie miał dobrego przyjaciela, pewnie już dawno by się
załamał.
Gruby jednak, na swój
sposób, stara się wspierać kumpla w trudnej chwili. Dodatkowo, obu przyjaciołom
od poprawia się humor, gdy pewnego razu w kawiarni poznają dwie turystki-Polki –
Anię i Paulinę. Chociaż dziewczyny niewiele umieją po włosku, udaje im się
jakoś porozumieć i szybko nawiązują bardzo dobry kontakt. Te dwie dziewczyny to
dla Grubego i Nicco wspaniała okazja, by przeżyć wyjątkową przygodę i spędzić wspólnie
kilka dni, które dostarczą wielu niezapomnianych wspomnień.
Ale,
jak to wszystko potoczy się dalej, gdy nadejdzie czas rozstania? Czy łatwo
będzie turystkom wyjechać?
„Miłość składa się właśnie z takich drobiazgów,
czasami pozbawionych sensu, które wzbudzają śmiech lub niedowierzanie, a w
danej chwili są dla nas najpiękniejsze. Miłość to te z pozoru nic nieznaczące
wiadomości, które jednak mówią wszystko, i kiedy dostajesz je codziennie, nie
zwracasz na nie uwagi, ale kiedy zaczyna ci ich brakować, stają się obsesją.”