Czasem, gdy głowa pęka Ci od myśli chciałbyś skoczyć z
ostatniego piętra najwyższego wieżowca, by chociaż na chwile o wszystkim zapomnieć.
A może nawet zapomnieć na zawsze, ale na
zawsze to chyba byś nie chciał, nie potrafił…
Gdy spadasz przez chwile nie myślisz, niczego nie
pamiętasz. Próbujesz sobie przypomnieć najpiękniejsze momenty w swoim życiu,
przypomnieć cokolwiek, ale w głowie masz zupełną pustkę. Myślisz, że może w
Twoim życiu nie było żadnych ważnych, wyjątkowych chwil. Chciałbyś wtedy
wrócić, na ziemie, i wszystko jeszcze raz przemyśleć, zastanowić się, ale jest
już za późno… Właśnie spadasz z
ostatniego piętra najwyższego wieżowca, jesteś już prawie na ziemi, teraz
nic Cię nie uratuje.
Chyba, że przypomnisz sobie tego Anioła,
co kiedyś „ratował” Cię w każdej sytuacji,
dawał wiarę i nadzieję, że będzie lepiej,
siłę, by przetrwać najmocniejsze „ciosy”
i iść dalej.
Anioła, którego tak bardzo pragnąłeś zapomnieć…
A więc, czy było warto?
Było warto, bo nie chciałeś iść sam.
(c) SIA