Pewnie wiele osób zastanawia się, jak wygląda życie
osoby, która jest w śpiączce – co ta osoba czuje, czy słyszy rozmowy innych,
jak odbiera otaczającą ją rzeczywistość. Wszystko to możemy sobie tylko wyobrażać,
nie jesteśmy wstanie odgadnąć, co w rzeczywistości przeżywa taka osoba. Gayle Forman w swojej książce „Zostań, jeśli kochasz” spróbowała uzmysłowić
czytelnikom, na podstawie własnych wyobrażeń, jak może wyglądać „świat” kogoś,
kto jest nieprzytomny.
„Uświadomiłam sobie
nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.”
Ten dzień miał być taki jak wszystkie inne, wspólnie
spędzone we wspaniałym towarzystwie zwariowanej rodzinki. Mia wraz ze swoimi
rodzicami i młodszym bratem jechali do przyjaciół rodziny, gdy nagle w ich auto
z ogromną mocą uderzył tir. Rodzice Mii zginęli na miejscu, a brat z w ciężkim
stanie trafił do szpitala. Mia to wszystko widziała. Pomimo, że była
nieprzytomna, jej ciało leżało jak martwe, ale jej duch mógł dotrzeć niemal w
każde miejsce.
Będąc w szpitalu dziewczyna zastanawia się nad swoim
życiem. Myśli o swoim chłopaku, przyjaciółce, o miłości do grania na wiolonczeli,
o kochającej ją rodzinie… Niby ma tyle powodów by żyć, a jednak zastanawia się
nad sensem wszystkiego. Czy Mia znajdzie w sobie siłę, by się obudzić, czy
znajdzie powód, dla którego warto żyć?
„Po prostu myślę, że
z pogrzebami jest podobnie jak z samą śmiercią. Można mieć własne życzenia,
własne plany, ale ostatecznie nie ma się na nic wpływu.”
Z racji tego, że książka ta została zekranizowana,
swojego czasu, było o niej dość głośno. W końcu, większość nastolatek przepada
za romantycznymi historiami z wątkiem tragicznym w tle. Nie inaczej było w
przypadku „Zostań, jeśli kochasz”. Ta książka jest tak popularna, że aż powinno
dziwić, że są jeszcze osoby, które jej nie czytały albo nawet o niej nie
słyszały. Ja słyszałam zarówno o książce jak i o filmie. Film w sumie nie
specjalnie mnie interesował, ale książkę bardzo chciałam przeczytać. Miałam już
okazję wcześniej czytać inną powieść Gayle Forman – „Byłam tu” i już wtedy
wiedziałam, że będę chciała przeczytać kolejne książki tej autorki. I znowu się
nie zawiodłam! Chociaż niektórzy mówią, że „Zostań, jeśli kochasz” jest
ciekawsze od „Byłam tu”, ja mam trochę mieszane uczucia. Obie mi się podobają,
ale to może dlatego, że jeszcze nie znam drugiej części serii „Jeśli zostanę”.
Koniecznie muszę to nadrobić.
„Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór
stwarza człowieka.”
Będąc już w połowie książki, nabrałam chęci, żeby jednak
obejrzeć również film. Bardzo jestem ciekawa, jak zostało to przedstawione
wizualnie. Co prawda, mam w głowie cały obraz tej książki, ale zwiastun
produkcji filmowej również wydaje się bardzo ciekawy i warty obejrzenia.
Chociaż znam już całą książkę , jestem przekonana, że film wcale nie będzie
mnie nudził, ani się dłużył. Chyba zaryzykuję i w najbliższym czasie obejrzę.
Warto również zwrócić uwagę na zakończenie książki. Chyba
większość wrażliwych czytelników popłakało się czytając je. Zakończenie
uświadamia nas, że szczera, głęboka miłość, nie znająca żadnych granic,
przeciwności, ani zahamowań, naprawdę istnieje. Właśnie taką bezgraniczną
miłością darzył Adam Mię. Była dla niego najważniejszą osobą – co do tego nie
ma żadnych wątpliwości. Zdaje się, że w ostatnich zdaniach serce Adam niemal
wykrzykuje tytułowe słowa: „Zostań, jeśli kochasz”.
Podsumowując, nie żałuję zarwanej nocy dla tej książki. „Zostań,
jeśli kochasz” czyta się bardzo szybko, dlatego nie da się jej czytać dłużej
jak kilka godzin. Historia opisywana z perspektywy Mii wciąga od pierwszej
strony (a właściwie – od pierwszej godziny!). Szczerze polubiłam tę nieco skromną,
niesamowicie utalentowaną dziewczynę, dlatego strasznie jestem ciekawa
kontynuacji i mam nadzieję, że już niedługo uda mi się przeczytać drugą część
serii – „Wróć, jeśli pamiętasz”.
Czytaliście
tę książkę? A może znacie inne książki tej autorki? Które podobają Wam się
najbardziej?
Czekam na Wasze komentarze.
Pozdrawiam,
Sia
Nie czytałam tej książki,ale takie historie zawsze określałam mianem- niesamowite. Zainteresowałaś mnie swoją recenzją. Podobno człowiek ma tylko 3 minuty,żeby wrócić ze śmierci klinicznej, nie być "rośliną" ,ale w śpiączce ludzie potrafią być długo. Nawet niedawno w jakimś programie słyszałam,że Amerykanie wierzą,że człowiek wraca,żeby się spotkać z miłością swojego życia. Muszę przeczytać tę książkę,która polecasz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo prawda, około 3 minuty to jest ten czas, w którym człowiek może pozostawać bez oddechu. Tutaj w tej książce dziewczyna była w śpiączce klinicznej, miała wiele operacji... O tym, jak będzie wyglądała jej rehabilitacja, powrót do zdrowia pewnie dowiem się czytając kontynuację - dlatego tak bardzo już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zacząć ją czytać :)
UsuńFilm oglądałam, ale nie wiem czemu nie jestem przekonana do książki, może kiedyś jednak ją wezmę w swoje ręce ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik. Zapraszam! ;)
Ja czytałam książkę i widziałam już film. Książka zdecydowanie lepsza <3 I nie mogę się doczekać kiedy przeczytam tom II :)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale oglądałam film i muszę przyznać, że był genialny. Jak nie lubię tego typu filmów, tak ten był naprawdę świetny! Miłego dnia! Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńKomentarz u mnie = Komentarz u Ciebie
http://bieganiejestspoko.blogspot.com
Książkę mam w planach od dawna, gdyż zbiera dobre recenzje :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już tą książkę i muszę przyznać, że jest bardzo fajna :D Jedna z lepszych jakie czytałam, a poza tym bardzo lubię styl pisania G. Forman.
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile.blogspot.com
Uwielbiam te książkę :)
OdpowiedzUsuńAle mi się rzadko która książka w ogóle nie podoba.
Masz nowego obserwatora.
Pozdrawiam
Maquillageprofille.blogspot.com
Książka wydaje się naprawdę wciągająca :) Na pewno warto do niej zajrzeć :) Co do zdjęcia - wspaniały pomysł! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka trochę muzyczna, więc mi się skojarzyło;)
Usuń