Pewnie wiele osób czasami zastanawia się, czy istnieje
jakieś „życie po śmierci”, a jeżeli istnieje, to jakie ono jest? Czy dalsze
życie jest kontynuacją tego życia na ziemi? A może jest zupełnie inne? Wydaje
mi się, że na ten temat było już dość sporo książek i mam nawet wrażenie, że
każda była nieco inna. Jednak we wszystkich tych publikacjach jest trochę podobieństw;
wiele informacji się powtarza, co może świadczyć o tym, że rzeczywiście w
niebie jest dość podobnie do tego, co piszą osoby, które rzekomo w Niebie były
[ale my sami tego dowiemy się dopiero, gdy sami umrzemy]. Człowiek z natury jest ciekawy świata, więc
chyba Bóg, poprzez właśnie takie pozwolenie niektórym osobom doświadczenia
czegoś więcej, stara się naszą ciekawość chociaż trochę zaspokoić.
„Po schodach
do nieba to nie tylko opowieść Betty Eadie o jej śmierci po operacji i
powrocie do życia; tak naprawdę jest to odkrywanie sensu życia ziemskiego.”
Betty J. Eadie
w swojej książce „Po schodach do nieba” przybliża
nam nieco wizję życia po śmierci. Dusza autorki po śmierci klinicznej trafia do
Nieba i tam ma okazje lepiej poznać „tamto” miejsce. W książce, Betty, z
wielkim zachwytem opisuje to, co widziała, a także chętnie dzieli się
doświadczeniami, które były dla niej szczęśliwym przeżyciem pozaziemskim.
Życie autorki przed śmiercią kliniczną nie zawsze było
idealne. Jak opisuje, w dzieciństwie była źle traktowana, poniżana; od osób,
które ją wychowały, nie dowiedziała się o bezgranicznej Miłości Boga, raczej,
te osoby zawsze przedstawiały jej Stwórcę, jako Kogoś, Kogo należy się bać. Dodatkowo
autorka była pół-Indianką (jej mama pochodziła z plemienia Indian), przez co
była traktowana przez osoby „wierzące” jako poganka, a jej strach do Boga
stawał się jeszcze większy.
Dopiero dorosłe, samodzielne życie pozwoliło jej być bardziej
szczęśliwą. Betty J. Eadie, jako żona i matka szóstki dzieci, mniej przejmowała
się swoimi problemami, a bardziej cieszyła się ze swojej wspaniałej, kochającej
rodziny.
„(...) „albo się boisz Boga, albo idziesz do
piekła”. To uniemożliwiło mi prawdziwe pokochanie Go. Po raz kolejny zrozumiałam,
że strach jest przeciwieństwem miłości i największym narzędziem szatana.
Ponieważ bałam się Boga, nie potrafiłam prawdziwie Go pokochać, a nie kochając
Go, nie mogłam też kochać czystą miłością siebie ani innych ludzi. Prawo
miłości zostało złamane.”
Książkę tę przeczytałam zadziwiająco szybko. Może to
dlatego, ponieważ książka jest bardzo krótka, a może po prostu dlatego, że od zawsze
interesują nie „takie” temat? Nie
wątpliwe jest jednak, że książka podobała mi się bardzo. Dzięki niej
dowiedziałam się wiele nowych rzeczy, ale także książka zmusiła mnie do ponownego
zastanowienia się nad tym, co już wiedziałam.
Wiele osób, szczególnie wierzących-katolików uważa, że ta
książka nie może służyć za jakiekolwiek źródło informacji o życiu pozaziemskim.
Jednym z powodów jest to, że w książce
została opisana preegzystencja dusz ,czyli, według tej książki, człowiek zanim
trafił na ziemię żył, jako istota duchowa w niebie (a wg nauki Kościoła
katolickiego jest to nieprawda). Moim zdaniem, pomimo tych kilku informacji,
które zdaniem teologów katolickich mogą być nieprawdziwe, uważam, ze książka
daje dużo do myślenie, pozwala nam wyjaśnić rzeczy których nie rozumiemy, a
także podpowiada nam, co możemy zmienić, by żyć lepiej.
„Wszystkie religie, które istnieją na ziemi, są
potrzebne, ponieważ są ludzie, którzy potrzebują tego, co one nauczają. Jedna
religia może nie zapewniać pełnego zrozumienia Ewangelii Pana i wyznawcy tej
religii, pozostając w niej, mogą go nigdy nie osiągnąć. Taka religia staje się
jednak punktem wyjścia do poszukiwania dalszej wiedzy. Każde wyznanie zaspokaja
potrzeby duchowe, których inne wyznania prawdopodobnie nie potrafią zaspokoić. Żadna
religia nie potrafi spełnić wszystkich oczekiwań na każdym poziomie. (...) Otrzymawszy
tę wiedzę, zrozumiałam, że nie mamy żadnego prawa, aby krytykować jakikolwiek Kościół,
wyznanie czy religię. Wszystkie są dla Niego (Boga) cenne i ważne. We
wszystkich krajach, religiach i warstwach społecznych zostali umieszczeni
szczególni ludzie z ważnymi misjami, po to by oddziaływać na innych. ”
Dlatego, polecam tę książkę szczególnie osobom, które lubią
wgłębiać się w tematy ludzkiej egzystencji i tym, którzy ciągle zastanawiają
się nad sensem wielu ludzkich cierpień, nad sensem ludzkiego życia. Dodatkowo
prosty i zrozumiały język oraz niewielkie rozmiary treści sprawiają, że książkę
czyta się niemal jednym tchem – tak przynajmniej było w moim przypadku.
Czytaliście
tę książkę? Co o niej myślicie? A może czytaliście coś podobnego o tej tematyce,
np. „Niebo istnieje… naprawdę”?
Pozdrawiam serdecznie,
Sia
__________________
*wszystkie cytaty pochodzą z książki "Po schodach do nieba"- B.J. Eadie
Bardzo mi się podobała. Mądra, szybko się ją czyta :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mi też bardzo szybko się ją czytało :)
UsuńCiężka książka. Na takę muszę mieć odpowiedni nastrój, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy ciężka? Ja przed nią skończyłam czytać jakiś kryminał i w ogóle nie miałam pomysłu, co czytać dalej... Bałam się trochę tej książki, ale jak się okazuje niepotrzebnie - od pierwszych stron bardzo mnie wciągnęła.
Usuńoj, po lekturze Twojej recenzji nie wiem czy jest to propozycja dla mnie
OdpowiedzUsuń