sobota, 21 listopada 2015

#3 Myśli na niedziele - ks. Gabriele Amorth ("Wyznania egzorcysty")


„Wyznania egzorcysty” to książka ks. Gabriele Amorth, który opowiada w niej o tym, jak poważnym niebezpieczeństwem są opętania. Ksiądz egzorcysta opowiada także o swoich własnych doświadczeniach z wieloletniej pracy jako oficjalny egzorcysta w Watykanie. Jednocześnie poprzez tę książkę uświadamia o konieczności walki ze złem oraz, dzięki licznym przytoczonym przykładom, pomaga zrozumieć jak wielkie konsekwencje mogą mieć nasze czyny i, co powinniśmy robić, czego unikać, by zmienić nasze życie na lepsze.

Z jednej strony mam wrażenie, że wiele osób boi się sięgać po tego typu książki, z drugiej – często one same nas przyciągają. Unikamy ich, żeby przypadkiem nie okazało się, że my sami możemy być opętani, boimy się, że dowiemy się czegoś, czego nie chcielibyśmy wiedzieć (jednak czasami to minimum prawdy warto znać). Jednocześnie, po książki tego typu, sięgamy z czystej ciekawości. Ile osób lubi oglądać horrory z motywem opętania? No, właśnie… Jednak, jeżeli ktoś sięgnąłby po tę książkę w celu zaspokojenia „mrocznych” zainteresowań – z pewnością się zawiedzie. Owszem, w książce jest przytoczonych wiele autentycznych przykładów opętania przez złego ducha, jednak te przykłady są tylko dopełnieniem całości książki, która większość swej uwagi skupia na rzeczywistym niebezpieczeństwie oddania się we władania szatana.

Książka co prawda skierowana jest głównie do księży, egzorcystów, jednak myślę, że każdy człowiek powinien ją przeczytać, ponieważ każdy – kto nie wie jak się bronić – jest narażony na opętanie.
A książka ta także mówi nam „jak się bronić”, a dokładnie pisała o tym kiedyś św. Teresa, której słowa zostały przytoczone w tej książce:

Jeśli Pan ten jest tak potężny, jak wiem i widzę, że jest, jeśli złe duchy są Jego niewolnikami, w co wiara nie pozwala mi wątpić, cóż więc złego mogą mi zrobić, skoro jestem służebnicą tego Króla i Pana? Czemuż więc miałoby mi zabraknąć odwagi do walki nawet z całym piekłem? Brałam do ręki krzyż i rzeczywiście Bóg dodawał mi odwagi. W jednej chwili czułam się tak odmieniona, że nie lękałabym się wzywać ich wszystkich do walki: - Wystąpcie teraz wszyscy, abym ja, służebnica Pańska, zobaczyła, co potraficie mi zrobić! (…)
Czy wiecie, kiedy czarci napawają nas strachem?
Wówczas, gdy sami sobie dajemy powód do strachu naszym przywiązaniem do czci, do rozkoszy, do bogactw tego świata. Wtedy, kochając się w tym i pożądając tego czym winniśmy się brzydzić, sami w ich ręce składamy oręż, którym powinniśmy się bronić przeciw nim, i doprowadzamy ich do tego, że pokonują nas i nam wyrządzają wielkie szkody. ” (fragment – całość można przeczytać tutaj)

„Dziś wielkim błędem jest to, że mówi się o nich tak mało. Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, wiernego przyjaciela, nieustannie opiekującego się nami, od poczęcia aż do śmierci. Strzeże on naszej duszy i ciała, a my najczęściej nawet o nim nie myślimy. Wiemy, że każdy naród ma swego szczególnego anioła i prawdopodobnie ma go również każda wspólnota, być może także rodzina, chociaż co do tego nie mamy pewności.”

W życiu człowieka wierzącego jest miejsce na cierpienie, ponieważ jest ono drogą krzyża, który nas zbawia, ale nie powinno być miejsca na smutek i przygnębienie. Człowiek wierzący jest zawsze gotów świadczyć o nadziei, która go podtrzymuje

„Powinniśmy dobrze pamiętać, że Bóg czasem dopuszcza zło, aby z niego wydobyć dobro- dopuszcza krzyż, ponieważ tylko przez niego dochodzimy do Nieba. Ta prawda jest oczywista. Odnosi się to do osób obdarzonych szczególnym charyzmatem, a często dotkniętych cierpieniami, o których uleczenie nie powinno się modlić.”

 „Nie można zrozumieć dzieła Odkupienia dokonanego przez Chrystusa pomijając niszczące działanie szatana. Szatan jako anioł był najdoskonalszym stworzeniem, jakie wyszło z rąk Boga. Został obdarzony władzą nad innymi aniołami i wydawało mu się, że także nad wszystkim, co Bóg stwarzał. W rzeczywistości nie zrozumiał planu Boga. Jednolity plan stworzenia w całości miał na uwadze osobę Chrystusa. Stąd bunt szatana; chciał on być pierwszym i najdoskonalszym stworzeniem,  centrum świata stworzonego, nawet wbrew zamysłowi Boga. Dąży więc za wszelką cenę do panowania w świecie (cały świat leży w mocy Złego -1 J 5, 19) i do podporządkowania sobie człowieka, wbrew poleceniom, jakie mu dał Bóg.”

„Podobnie jak błędem jest zaprzeczanie istnieniu szatana, tak samo rzeczą błędną według powszechnie przyjętej opinii, jest opowiadanie się za istnieniem innych sił czy też istot duchowych, o których nie mówi Pismo święte; są one wymysłem spirytystów, miłośników wiedzy ezoterycznej i okultystycznej lub zwolenników reinkarnacji i "dusz wędrujących". Nie istnieją duchy dobre poza aniołami, jak też nie ma innych duchów złych poza diabłami. Dusze zmarłych idą od razu albo do nieba albo do piekła, albo do czyśćca, jak to określił Sobór Lionski i Florencki. Zmarli, którzy pojawiają się w czasie seansów spirytystycznych lub dusze zmarłych obecne w istotach żyjących, by je dręczyć, są złymi duchami.

Mając to wszystko na uwadze, trzeba podkreślić, że skuteczność działania egzorcyzmów zobowiązuje egzorcystę do wielkiej pokory , gdyż pozwala mu naocznie doświadczyć swojej nicości i tego, że tylko Bóg działa i dokonuje wszystkiego. To On poddaje zarówno egzorcystę, jak i egzorcyzmowanego ciężkim doświadczeniom, prowadzącym do zniechęcenia; dostrzegalne skutki pozytywne przychodzą powoli i wymagają trudu. W zamian za to doznaje się w namacalny sposób wielkich owoców duchowych, które częściowo pomagają zrozumieć, dlaczego Bóg dopuszcza tak bolesne doświadczenia na osoby.
Postępuje się w mroku wiary , ale ze świadomością, że podąża się ku prawdziwemu światłu.

„Człowiek oderwany od Boga jest biedny i nieszczęśliwy, nie potrafi zrozumieć wartości życia, a tym bardziej znaczenia różnych przeciwności, cierpienia, śmierci. Pragnie szczęścia takiego, jakie mu podsuwa świat: bogactwa, władzy, dobrobytu, miłości, przyjemności, uznania...”

Z powodu braku wiary i ideałów młodzi ludzie są obecnie najbardziej narażeni na tragiczne doświadczenia. Nowe dzieci są zagrożone, ale nie z własnej winy, lecz z powodu swojej słabości. Dokonując egzorcyzmu osób w dojrzałym wieku odkrywam, że obecność złego ducha sięgała wczesnego dzieciństwa, chwili narodzin lub nawet okresu przebywania w łonie matki.

Wiele razy pisałem o tym, że złego ducha bardziej złości spowiedź w konfesjonale, czyli wydzieranie mu dusz, niż egzorcyzmowanie, które oznacza wyrwanie mu ciał. A w jeszcze większy gniew wprowadza się go przez głoszenie kazań, ponieważ wiara rodzi się ze słowa Bożego. Dlatego też kapłan, który ma odwagę głosić kazania i spowiadać, nie powinien odczuwać żadnego lęku przed sprawowaniem egzorcyzmów.

Niech te cytaty przyniosą korzyść dla każdego czytającego je.
A zainteresowanych zachęcam do przeczytania całej książki „Wyznania egzorcysty”,
 gdyż te cytaty to tylko nikłe fragmenty bogatej treści całości.

<„Posiadanie jakiejkolwiek wiedzy to wielka odpowiedzialność. Czy nie mamy takiego odczucia, że im więcej wiemy, tym bardziej się boimy konsekwencji? Ale, czy to znaczy, że lepiej jest nie znać prawdy, nie interesować się? Nie – jeśli tylko mamy takie możliwości, powinniśmy stale poszerzać swoją wiedzę, dociekać, szukać Prawdy. Mówi się, że człowiek i tak wszystkiego nie zapamięta – ale zawsze zapamięta jakąś część, która kiedyś być może okaże się dla niego najistotniejsza.”> 
[własne przemyślenia]

Pozdrawiam,
Sia


*Wszystkie przytoczone cytaty pochodzą z książki: ks. Gabriele Amorth „Wyznania egzorcysty”.

4 komentarze:

  1. Znam, czytałam, to wspaniała książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu, a to całkiem niedawno było, interesowałam się egzorcystami. Ale książki żadnej na ten temat nie czytałam, raczej artykuły.Po przeczytaniu Twojej recenzji, mam ochotę sięgnąć po tą pozycję! Pozdrawiam w niedzielny ranek. Dobrej niedzieli w podwójne święto !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale egzorcyzmy kilka lat temu bardzo mnie interesowały. Jeśli będę miała okazję to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy pomysł z nowym cyklem :)
    Egzorcyzmy... Hmmm... Zauważyłam, że obecnie ta "dziedzina" jest coraz bardziej popularna. Mnie w pewnym sensie także to interesuje, tym bardziej, że rejon, w którym mieszkam jest związany z zawierzaniem szatanowi, czarnymi mszami...
    W szkole religi uczy mnie ksiądz, który jest znanym w Polsce egzorcystą, więc tym bardziej zaczęło mnie to interesować ;)

    OdpowiedzUsuń