Czasami w naszym życiu dzieje się coś niespodziewanie. Coś, czego nie
jesteśmy w stanie przewidzieć, ani zatrzymać. Bohaterki książki Susan Mallery pt. „Trzy Siostry” właśnie znalazły się na jednym z takich życiowych
zakrętów. Każda z nich przeżywa inny problem.
„Była bardzo rozżalona. Dlaczego tak jest? Za
każdym razem, kiedy wydaje jej się, że wszystko się układa, okazuje się, że
jest odwrotnie. Po prostu katastrofa, jak teraz. Może to jakieś przesłanie?
Znak, że ma zwyczajnie się poddać i spakować walizki? Kto wie…”
Andi właśnie została porzucona przed ołtarzem. Była ze swoim
narzeczonym przez 10 lat, a on postanowił porzucić ją właśnie w dniu ślubu.
Zaszokowana całą tą sytuacją, postanawia przeprowadzić się na wyspę Blackberry
i zamieszkać w jednym ze słynnych domów – Trzech Sióstr. Każdy z tych domów ma
wyjątkową tradycję i w każdym mieszka inna rodzina. Boston jest malarką tkanin, choć w wolnych chwilach lubi również
malować portrety, malować i szkicować. Jednak od śmierci synka ciężko jest jej
malować coś innego jak właśnie jego, małego Liama. Deanna pracuje w sklepie, uczy scrapbookingu i patchworku, a
ponadto wychowuje pięć córek…
Chociaż sąsiadki nie od zawsze
dobrze się dogadują, Trzy Siostry jednak do czegoś zobowiązują i z czasem
między kobietami narodzi się prawdziwa przyjaźń, która pomoże przezwyciężyć ich
problemy.
„Czyli bardzo niedobrze, bo z tego, co usłyszałam,
wynika, że przechlapane mamy wszystkie. Żadna z nas nie ma łatwo.”
Powieść Susan Mallery porusza wiele problemów
rodzinnych. Dla Andi, porzucenie przez Matta było wielkim zaskoczeniem, bo
skoro byli ze sobą tak długo, to chyba powinni być szczęśliwi. Los jej jednak
napisał innych scenariusz. Przeprowadzka do Blackberry Island ma być dla niej
„czasem, który leczy rany”. Postanowiła sobie także, że już nigdy nie zaufa żadnemu
mężczyźnie, a na wyspie całkowicie poświęci się praktyce lekarskiej –
pediatrii, i po prostu będzie szczęśliwa. Tylko, czy rzeczywiście okaże się to
możliwe? Podobnie Boston i Deanna nie mają łatwo. Chociaż obje są mężatkami, od
jakiegoś czasu mają spore problemy ze swoimi mężami… Prawdopodobnie to właśnie
przyjaźń „podniesie je na nogi” i pozwoli wrócić do prawdziwego, szczęśliwego
życia.
„Trzy Siostry” to
książka, która dostarcza wielu emocji. Wraz z bohaterkami przeżywamy to, co one
czują. Autorka doskonale wykreowała
każdą z nich. Ich losy, niekiedy przerażające i pełne współczucia, innym razem
napełnione szczęściem i chwilami wzruszeń, opisane są bardzo autentycznie.
Tych bohaterek po prostu nie da się nie lubić. Choć czasami zachowują się
trochę „nielogicznie”, to jednak, po przeczytaniu całości, wszystkie wzbudzają
równą sympatię.
Ogólnie powieść jest bardzo
lekka, czyta się ją szybko i swobodnie, jednak jednego mi w niej zabrakło…
Miejscami jest trochę przewidywalna, jak to w powieściach obyczajowych bywa.
Zabrakło mi jakiegoś „Wow!”, nagłego, niespodziewanego zwrotu akcji. A tutaj
wszystko toczy się gładko. Pomimo tego, że przyjaciółki mają różne swoje
problemy, to wszystko jednak jest za bardzo stonowane i nie wybiega poza
standard… Pewnie właśnie dlatego rzadko sięgam po powieści obyczajowe; bo z reguły
wszystkie są podobne. Samo życie. Ale, żeby ta recenzja nie została odebrana
źle – to tylko kwestia gustu. Jeśli ktoś
lubi powieści obyczajowe z wątkami erotycznymi to ta książka z pewnością mu się
podoba. Na chłodniejsze, nużące wieczory idealna; można z nią odpocząć po
stresującym dniu w pracy.
„Porządny pocałunek może sprawić, że kobieta na
jakiś czas zapomina o problemach dnia codziennego.”
Podsumowując, dawno nie
czytałam żadnej powieści obyczajowej, dlatego „Trzy Siostry” były dla mnie dość
pozytywnym powrotem do tego gatunku. Podczas czytania na mojej twarzy pojawił
się zarówno uśmiech, płacz, jak i nawet chwilami złość… na każdą z bohaterek.
Bo żadna nie była idealna. Ale ostatecznie polubiłam je wszystkie. I niestety,
czuję niedosyt po zakończeniu… Jest szczęśliwe zakończenie, ale brakuje czegoś jeszcze. Zresztą… przeczytajcie
sami i przekonajcie się!
Lubicie powieści obyczajowe? Czytaliście
już tę książkę?
Pozdrawiam,
Sia
Za
możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harper Collins.
Skoro mile spędziłaś czas przy tej książce, to warto o niej pomyśleć. Tym bardziej, że znam już prozę autorki.
OdpowiedzUsuńOstatnio kręcę się wśród obyczajówek i myślę, że to będzie bardzo przyjemna lektura. Bohaterki są bardzo realistyczne, z prawdziwymi problemami, myślę, że mogłabym z nimi spędzić kilka przyjemnych wieczorów. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio przerzuciłam się na obyczajówki i myślę, że ta zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie, trwa akurat konkurs.
livingbooksx.blogspot.com
Obawiam się, że to nie mój klimat..
OdpowiedzUsuńKsiążka o problemach rodzinnych - czyli dzień jak co dzień - kto ich nie ma... :) Myślę że warto sięgnąć po tą książkę.
OdpowiedzUsuńMasakra.. zostać porzuconym tuż przed ślubem.. Lubię obyczajówki, chętnie sięgnę po tę książkę!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, średnio przepadam za obyczajówkami, więc chyba jednak się nie skuszę na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Zapisuję do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, jak dla mnie, idealna na wolny weekend :) Po przeczytaniu recenzji jestem pewna, że na pewno do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuń