„Facet do wzięcia”
to kolejna książka, z moich bibliotecznych łupów. Właściwie nic nie zachęcało
mnie, by po tę książkę sięgnąć. Okładka nie przyciąga wcale, a tytuł… Tytuł od
razu skojarzył mi się z pewnym polskim serialem, o bardzo podobnej nazwie.
Dlatego zanim ostatecznie sięgnęłam po te opowiadania, musiałam upewnić się,
czy aby na pewno wcześniej na podstawie tej książki nie powstał jakiś film – bo
jakby powstał to znaczyłoby, że pewnie go oglądałam, a nie lubię pierwsze
oglądam filmu, a później czytać książkę – całe szczęście nie powstał, więc
spokojnie mogłam zacząć czytać nową lekturę.
Książka „Facet do
wzięcia” Jennifer Weiner to w zbiór 11 opowiadań. Poniekąd każda z tych historii jest różna,
ale wszystkie mają wspólny wątek – we wszystkich bohaterowie szukają szczęścia
w miłości. 11 historii i dwa razy tyle bohaterów. Każdy jest różny i każdy ma
inne priorytety. Jedni szukają swojej drugiej połówki, inni znajdują ją
zupełnym przypadkiem, a jeszcze inni nie robią zupełnie nic by ją znaleźć, a
jednak znajdują. Dzięki tym opowiadaniom można wywnioskować tak, że związek nie
zawsze musi być idealny, a miłość udana; nie zawsze wszystko toczy się tak
jakbyśmy sami tego chcieli... Ale wszyscy pragniemy chociaż minimalnego
szczęścia.
„Jak spadniesz z konia zaraz na niego
wsiadaj (…) Ale mężczyźni to nie konie. Nie chcę teraz nikogo poznawać. Jestem
bardzo szczęśliwa. To, że jestem sama nie oznacza, że jest mi źle. Do szczęścia
niepotrzebny mi facet! ”*
W Polsce, w porównaniu
ze Stanami, gdzie pisarka zajęła 1 miejsce w New York Times, jest to raczej
mało popularna publikacja. Wśród polskich recenzji, które czytałam, wiele osób
twierdzi, że opowiadania są tak różne, że ciężko jest przeczytać zbiór w
całości. Moim zdaniem zbory opowiadań właśnie tak mają, że musza być
różnorodne; stąd stwierdzenie, że opowiadania po prostu, albo się lubi albo
nie.
Coś, co również może czytelnika nieco wyprowadzać z
równowagi to, to, że wiele faktów i motywów powtarza się niemalże w każdym opowiadaniu;
tj. w prawie każdej historii bohaterowie uwielbiają czytać książki, lubią
pływać, itp. Nie zapominając o tym, że wszyscy chcą „żyć długo i szczęśliwie”.
Jednak mimo tych kilku powtórzeń, opowiadania są bardzo ciekawe, napisane
zdecydowanie lekkim piórem.
Po przeczytaniu „Faceta do wzięcia” zdecydowanie mogę
powiedzieć, że chętnie sięgnę kiedyś również po inne książki tej autorki.
Jennifer Weiner pisze dobre opowiadania, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak
radzi sobie z dłuższymi formami wypowiedzi, czyli z powieściami.
A zbiór opowiadań „Facet do wzięcia” zdecydowanie polecam
do poduszki, podczas długiej, zimowej nocy.
Czytaliście
tę książkę lub jakieś inne książki tej autorki? Co o niej myślicie?
Czekam na Wasze komentarze.
Sia
*Cytat z książki J.Weiner „Facet do wzięcia”
Och, to może być ciekawa książka, choć dotychczas nie czytałam nic tej autorki! W dobie kultury obrazkowej wielu pisarzy chętnie skupia się na krótkich formach, czyli opowiadaniach.Historia w pigułce.Chociaż czasem te "pigułki" zawierają taki ładunek emocjonalny, jak rażenie pioruna. Kiedyś opowiadanie Alice Munro-" Przyjaciółka z młodości- też tematyka związków damsko- męskich-wywarło na mnie takie wrażenie.że rozmyślałam i czytałam je wciąż na nowo.Dopiero po tygodniu "ruszyłam" dalej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej autorki, ale ta książka mnie bardzo zachęciła.
OdpowiedzUsuń