W potocznym języku można czasami
usłyszeć stwierdzenie, że ktoś „ma charakter” lub ktoś jest „bez charakteru”.
Ale co to właściwie oznacza „mieć charakter” lub być „bez charakteru”? I czy w
ogóle możemy mieć wpływ na jego rozwój lub zmianę? Próbę rozwinięcia tego
tematu podejmuje o. Marian Pirożyński w książce „Kształcenie charakteru”.
Autor książki „Kształcenie charakteru”, o. Marian Pirożyński,
redemptorysta, zwraca uwagę na dwa składniki charakteru: wierność obowiązkowi
oraz stałość. To właśnie dzięki tym cechom człowiek jest gotowy do poświęcania
się w imię celu, który mu przyświeca. Jednocześnie brak stałości i wierności powoduje,
że łatwo przychodzi nam rezygnować z tego, co wcześniej postanowiliśmy. Współczesnym
ludziom o wiele łatwiej jest dążyć za majątkiem, sławą czy władzą, a sam charakter
traktują jako dodatek. A bez ukształtowanego charakteru nie można jednak budować trwałych związków czy nieustannie dążyć do poznawania prawdy.
Bernard (1981) definiuje charakter jako „zwykły, stały i ogólny, właściwy danej jednostce sposób reagowania na społeczne środowisko, w którym funkcjonuje”. Charakter zmienia się w toku rozwoju jednostki. Na jego rozwój mają wpływ zarówno skłonności odziedziczone, jak i środowisko, którym jednostka się wychowuje, ale szczególną rolę w kształtowaniu charakteru odrywa osobisty wysyłek.
„Poznawać i realizować plany Boże – oto główny i najwyższy cel człowieka, w
ogóle każdego stworzenia”.
W kształtowaniu charakteru ważny jest konkretny CEL, do którego człowiek
będzie dążył pomimo przeciwności. Chociaż trudno, żeby przeciwności się nie
pojawiały. Wśród nich autor szczególnie zwraca uwagę na egoizm i rozproszenie.
Egoizm sprawia, że dla danej osoby najważniejsze są własne ambicje, pragnienie
bogactwa oraz żądza przyjemności. Rozproszenie, czyli rozstrzelenie
zainteresowań polega na tym, że człowiek interesuje się wieloma rzeczami, a w
konsekwencji tego w niczym nie jest naprawdę dobry.
Dopiero gdy już mamy określony cel – wtedy możemy zacząć kształtować swój
charakter poprzez wytrwały trening i dążenie do bycia „lepszym”. Jak ten
trening ma wyglądać? O tym szczegółowo w swojej książce pisze o. Marian Pirożyński.
„Radość płynąca z pracy powiększa się: człowiek cieszy się, że może drugim
pomagać i dźwigać ich wzwyż. Trudno byłoby znaleźć radość czystszą i
piękniejszą, podobnie jak trudno byłoby wymyślić większe nieszczęście, niż
życie bezużyteczne”.
Nie mogę zaprzeczyć, że książka ta jest wartościowa. Zwłaszcza dla młodych
osób – w wieku 18–25 lat – może okazać się ona doskonałym przewodnikiem w
kształtowaniu charakteru. Dla mnie książka ta była swojego rodzaju
przypomnieniem o tym, jak ważne jest, aby nieustannie ćwiczyć swój charakter,
przezwyciężać swoje nawyki, złe skłonności i przyzwyczajenia.
Niektóre z tych zawartych w książce wskazówek mogą wydawać się bardzo
rygorystyczne i ciężkie do osiągnięcia, a wręcz podchodzące pod pewnego rodzaju
wyczyn ascetyczny. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że rok pierwszego wydania
tej książki to rok 1946. Wydaje mi się jednak, że wskazówki te, pomimo pewnego
stopnia trudności, są możliwe do realizacji. Jeżeli ktoś chce być w pełni wolnym,
niezależnym, zdyscyplinowanym i uporządkowanym człowiekiem, który zna swoją
wartość, to wykształcenie charakteru jest niezbędne.
Sia
Lubię takie książki i chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuń