poniedziałek, 3 października 2016

Kate Scelsa - Wyznawcy niemożliwego życia


Przystosowanie się do nowego otoczenia i zdobycie nowych znajomych bywa trudne, tym bardziej, gdy ma się nieco inne poglądy i masę problemów na głowie. Kate Scelsa postanowiła w swojej powieści „Wyznawcy niemożliwego życia” opisać losy właśnie takich „innych”, oryginalnych nastolatków.

Jeremy jest uzdolniony plastycznie i wszystkie przerwy między lekcjami spędza w gabinecie nauczyciela, Petera. Z ludźmi rozmawia rzadko, ale to wszystko przez pewną niemiłą sytuację, która spotkała go rok wcześniej. Mira dawniej chodziła do szkoły publicznej, jednak ze względu na to, że niespecjalnie przykładała się do nauki, musiała zmienić szkołę. I tak jak Jeremy zaczęła chodzić do Liceum im. św. Franciszka. Z kolei Sebastian „chodzi” do zupełnie innej szkoły. „Chodzi”, w cudzysłowie, ponieważ w szkole pojawia się bardzo rzadko. Ponadto przyjaźni się z Mirą i właśnie dzięki niej pozna Jeremy’ego. Wszyscy troje zostaną przyjaciółmi. Połączą ich problemy, szkoła… a może coś więcej?

„W jej pokoju nie było nożyczek. Nadal. W szufladzie na dole wciąż leżały tylko tępe noże do masła. Jej ojciec trzymał prawdziwe noże w zamykanej na klucz szafce. W jej łazience tylko bezpieczne plastikowe maszynki do golenia. Mimo że minęło już tyle czasu.”

Z opisu można wywnioskować, że książka jest typowo o nastolatkach dla nastolatków (choć nie tylko): lekka, przyjemna i raczej nie powinna okazać się rozczarowaniem dla tych osób, które szukają czegoś właśnie z takiej kategorii. Autorka książki w swojej powieści poruszyła kwestie problemów nastolatków: ich relacje ze znajomymi, stosunki z rodzicami, rodzeństwem, relacje w związku oraz różne inne trudności młodych w okresie licealnym. Cała powieść podzielona jest na trzy części, z których każda porusza inny okres z życia głównych bohaterów. A samo życie ów bohaterów przedstawione jest z perspektywy ich samych.

Dochodząc do zakończenia powieści, zastanawiam się, czy wszystkie książki młodzieżowe kończą się tak samo wstrząsająco… Niby początek „Wyznawców niemożliwego życia” wydawał się spokojny i wciągający, ale zakończenie jak zawsze musiało okazać się dla mnie wielkim zaskoczeniem. Niektórym może ono by się spodobało – mną niestety mocno wstrząsnęło. I znowu przez taką „drobnostkę” muszę niżej ocenić całą powieść (bo autorka myśli inaczej niż ja), ale oryginalność tej książki cenię wysoko.

„Abyśmy żyli tak, jak to nie jest możliwe. Wbrew wszystkiemu. Aby ludzie na nas patrzyli i zastanawiali się, jak na tej smutnej pustyni świata mogą lśnić takie brylanty. Abyśmy żyli życiem niemożliwy.”

Ostatecznie jednak nie żałuję tych kilku nocy z tą książką. Problemy głównych bohaterów są mi bardzo bliskie, a to, że fragment tej książki mnie zdezorientował nie może powodować, że powiem iż tak książka jest zła. Bo jak na książkę młodzieżową jest bardzo ciekawa. I polecam ją gorąco!

Za możliwość przeczytania książki gorąco dziękuję Wydawnictwu Harper Collins!

SIA


3 komentarze:

  1. Lubię młodzieżówki, a tę muszę sobie wpisać na swoją listę książek do przeczytania :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już o tej książce. Wydaje się być wartościowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie sięgałam po książki młodzieżowe - a jeszcze chyba mi wypada :P

    OdpowiedzUsuń