Przystosowanie
się do nowego otoczenia i zdobycie nowych znajomych bywa trudne, tym bardziej,
gdy ma się nieco inne poglądy i masę problemów na głowie. Kate Scelsa postanowiła w swojej powieści „Wyznawcy niemożliwego życia” opisać losy właśnie takich „innych”,
oryginalnych nastolatków.
Jeremy jest uzdolniony plastycznie i wszystkie przerwy między lekcjami spędza
w gabinecie nauczyciela, Petera. Z ludźmi rozmawia rzadko, ale to wszystko
przez pewną niemiłą sytuację, która spotkała go rok wcześniej. Mira dawniej chodziła do szkoły
publicznej, jednak ze względu na to, że niespecjalnie przykładała się do nauki,
musiała zmienić szkołę. I tak jak Jeremy zaczęła chodzić do Liceum im. św.
Franciszka. Z kolei Sebastian „chodzi”
do zupełnie innej szkoły. „Chodzi”, w cudzysłowie, ponieważ w szkole pojawia
się bardzo rzadko. Ponadto przyjaźni się z Mirą i właśnie dzięki niej pozna
Jeremy’ego. Wszyscy troje zostaną
przyjaciółmi. Połączą ich problemy, szkoła… a może coś więcej?
„W jej pokoju nie było nożyczek.
Nadal. W szufladzie na dole wciąż leżały tylko tępe noże do masła. Jej ojciec
trzymał prawdziwe noże w zamykanej na klucz szafce. W jej łazience tylko
bezpieczne plastikowe maszynki do golenia. Mimo że minęło już tyle czasu.”
Z
opisu można wywnioskować, że książka jest typowo o nastolatkach dla nastolatków
(choć nie tylko): lekka, przyjemna i
raczej nie powinna okazać się rozczarowaniem dla tych osób, które szukają
czegoś właśnie z takiej kategorii. Autorka książki w swojej powieści poruszyła
kwestie problemów nastolatków: ich relacje ze znajomymi, stosunki z rodzicami,
rodzeństwem, relacje w związku oraz różne inne trudności młodych w okresie
licealnym. Cała powieść podzielona jest na trzy części, z których każda porusza
inny okres z życia głównych bohaterów. A samo życie ów bohaterów przedstawione
jest z perspektywy ich samych.
Dochodząc
do zakończenia powieści, zastanawiam
się, czy wszystkie książki młodzieżowe kończą się tak samo wstrząsająco…
Niby początek „Wyznawców niemożliwego życia” wydawał się spokojny i wciągający,
ale zakończenie jak zawsze musiało okazać się dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Niektórym może ono by się spodobało – mną niestety mocno wstrząsnęło. I znowu
przez taką „drobnostkę” muszę niżej ocenić całą powieść (bo autorka myśli
inaczej niż ja), ale oryginalność tej
książki cenię wysoko.
„Abyśmy żyli tak, jak to nie jest
możliwe. Wbrew wszystkiemu. Aby ludzie na nas patrzyli i zastanawiali się, jak
na tej smutnej pustyni świata mogą lśnić takie brylanty. Abyśmy żyli życiem niemożliwy.”
Ostatecznie
jednak nie żałuję tych kilku nocy z tą książką. Problemy głównych bohaterów są
mi bardzo bliskie, a to, że fragment tej książki mnie zdezorientował nie może
powodować, że powiem iż tak książka jest zła. Bo jak na książkę młodzieżową
jest bardzo ciekawa. I polecam ją gorąco!
Za możliwość przeczytania książki gorąco dziękuję Wydawnictwu Harper Collins!
SIA
Lubię młodzieżówki, a tę muszę sobie wpisać na swoją listę książek do przeczytania :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce. Wydaje się być wartościowa.
OdpowiedzUsuńDawno nie sięgałam po książki młodzieżowe - a jeszcze chyba mi wypada :P
OdpowiedzUsuń