Poznanie prawdy
czasem nie jest łatwe. Niekiedy osoby zamieszane w jakąś sprawę mogą robić
wszystko, aby ukryć niektóre fakty. Dlaczego? Przekonajcie się sami, czytając
najnowszy thriller Ruth Mancini „Na krawędzi”.
Z tarasu, który znajduje się na 25. piętrze wieżowca,
spada młoda kobieta. Ginie na miejscu. Ostatnią osobą, z którą rozmawiała i
która była z nią w tym samym czasie w budynku, jest Tate Kinsella, i to właśnie
Tate jest podejrzenia o to, że zepchnęła tamtą kobietę z tarasu. Jak później
ustala policja, Tate miała także romans z Danem, mężem zmarłej kobiety, mogła
więc mieć powód, aby pozbyć się niechcianej „rywalki”.
Tate jednak zaprzecza wszystkim zarzutom, jakie zostały
jej postawione. Sprawa śmierci kobiety z tarasu okazuje o wiele bardziej skomplikowana,
niż uważano… Jej śmierć dla niektórych jest także zakończeniem pewnego rozdziału
i początkiem zupełnie nowego.
A myślałam, że nie mogę skupić się na czytaniu i że to
czytanie ostatnio jakoś mi „nie idzie” – aż trafiłam na tę książkę! Spowodowała
ona, że – gdy zaczęłam ją czytać – zapomniałam o obowiązkach i nie mogłam
skupić się na niczym, zanim jej nie skończyłam. Książka ta zdecydowanie ma
wszystko to, co dobry thriller mieć powinien, a przede wszystkim – trzyma w
napięciu do samego końca.
Chociaż zakończenie lekko wytrąciło mnie z równowagi. Było
ono dla mnie sporym zaskoczeniem i właściwie… wolałabym tego zakończenia nigdy
nie poznać. Ale bez spoilerów! Jeśli tylko lubicie thrillery, które są nieprzewidywane,
wciągające i trzymające w niepewności do ostatniej strony, to zdecydowanie
polecam Wam „Na krawędzi” Ruth Mancini. Ja z tą książką spędziłam dwa przyjemne
wieczory i myślę, że w przyszłości chętnie przeczytałabym także inne powieści
tej autorki – myślę, że jeszcze nie raz zaskoczy ona swoich czytelników.
Sia
Tytuł sobie zapiszę na kiedyś, bo ostatnio mam przesyt takich książek i potrzebuje coś lekkiego ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta książka jest lekka :) Pomimo gatunku - na zastój czytelniczy moim zdaniem idealna :)
UsuńI czuję się zaintrygowana tym zakończeniem. Potrafisz zaciekawić.
OdpowiedzUsuńMnie to zakończenie zaskoczyło i na pewno takiego się nie spodziewałam. Więc jeśli ktoś lubi takie nieprzewidywalne książki, thrillery, gdzie nic nie jest oczywiste, to myślę, że może mu się spodobać.
UsuńZainteresowałaś mnie. Zapisuję tytuł i w wolnej chwili przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wchodzić w tego typu klimaty czytelnicze, świetnie się przy nich relaksuję, mroczne nuty to coś dla mnie, zatem tytuł będę miała na uwadze. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńMojej koleżance mogłoby się spodobać. Może nawet jej zarekomenduję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka mogłaby mi się spodobać, lubię thrillery, a opis brzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie :) o książce nie słyszałam wcześniej. Zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek, ale świetna recenzja ... fajnie trafić na książkę od której nie można się oderwać ... niestety czytanie niektórych zwyczajnie męczy
OdpowiedzUsuńTakie historie wolę w filmach niż książkach ;).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie było, to zakończenie...
Myślę, że film na podstawie tej książki mógłby być ciekawy :)
UsuńZaintrygowałaś mnei tym zakończeniem które Cię zaskoczyło a jednak z tego c opiszesz wolałabyś go nie poznać. Brzmi jak lektura dająca emocje bardzo żywe
OdpowiedzUsuńCzasem też tak mam, że z jakiegoś powodu źle mi się czyta. A potem trafiam na książkę, która zmienia wszystko i czytam ją w parę chwil. :)
OdpowiedzUsuńAtomówki faktycznie były niezłą animacją (wersja starsza, bo zrobiono potem beznadziejne odświeżenie). Lubiłem też Laboratorium Dextera, jakoś główny bohater przemawiał do mnie mocno. '
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Kwestia czy to, że zakończenie wytrąciło Cię z równowagi i zaskoczyło mam interpretować jako negatywnie?
OdpowiedzUsuńI tak, i nie. To znaczy książka ta ogólnie jest bardzo wciągająca, ma ciekawą fabułę... Zakończenie jest po prostu trochę szokujące, przykre... Ciężko było mi pogodzić się z tym zakończeniem. Ale to nie znaczy, że było ono złe. I myślę, że mogę podsumować to w ten sposób: to, że zakończenie tej książki nie było takie, jakbym chciała, nie oznacza, że książka jest zła... Myślę, że warto dać jej szansę :)
UsuńNietypowe zakończenia warte przemyślenia ;) czasami nas zaskakują ale z drugiej strony no właśnie lubię gdybać ostatnio by zanurzyć się w innych myślach ...haha szukała bym tej książki, gdyby był to Polski autor - bo nasi fajnie piszą i ciągle ich tak niewielu znam :) pozdrawiam i zaczytanego maja życzę
OdpowiedzUsuń