Czego się nie robi
dla spełnienia marzeń? Raczej trzeba wypróbować wszystkie możliwe sposoby, aby
choć odrobinę przybliżyć się do realizacji tego, co naprawdę kochamy robić. I
wiedzą o tym doskonale bohaterowie powieści Irminy Marii pt. „Dream Lake”.
W tym samym czasie nad jeziorem Marzenie odbywają się dwa
wakacyjne obozy – komputerowy dla prawdziwych fanów gier oraz musicalowy,
podczas którego pięćdziesięcioro uczestników, uzdolnionych tanecznie, wokalnie
i aktorsko, robi wszystko, aby znaleźć się w gronie najlepszej dwunastki i otrzymać
bilet na Broadway.
Na obozie musicalowym jest między innymi różowowłosa Margo,
która chce nieustannie rozwijać swoje talenty: wokalny i aktorski (a właściwie
taneczny także). Na obóz komputerowy wybrali się natomiast dwaj wierni
przyjaciele – choć można powiedzieć, że właściwie są przeciwieństwem siebie –
Sebastian i Tobi. Zdaniem chłopaków od obozu musicalowego lepiej trzymać się z
daleka; ludzie z tamtego obozu są przecież zupełnie inni: pełni energii, pasji
i bardzo radośni. Słowem – po prostu są inni niż maniacy komputerowi, których
plan dnia składa się z dwóch głównych czynności: grania i jedzenia.
Co by się jednak stało, gdyby uczestnicy tych dwóch,
różnych od siebie obozów zdecydowali się ze sobą poznać? Przecież nie ma nic
złego w poznawaniu nowych ludzi? Chyba że ci nowi ludzi są nastolatkami i są
przeciwnych płci… wtedy może to być niebezpieczne. Może grozić to zakochaniem
się w sobie nawzajem, także ze wzajemnością…
„Miłość jest nam potrzebna, by być świetnymi aktorkami, tancerkami, wokalistkami. To miłość sprawiła, że powaliłaś wszystkich na kolana, że zaśpiewałaś i zatańczyłaś, jakbyś przeżywała ten utwór naprawdę. […] Bo… ty przeżywałaś naprawdę. Czułaś to każdą tkanką. Przeżyłaś i dlatego dotarłaś do najgłębszych emocji i uczuć. Poczułaś i dlatego tak wspaniale zagrałaś”*.
„Dream Lake” to książka między innymi o sile marzeń; o
tym, że jeśli o czymś marzymy, to może się to spełnić… W książce Irminy Marii
mamy jednak więcej niż jednego głównego bohatera. I też nie każdy z tych
bohaterów ma takie optymistyczne podejście do życia i do marzeń. Dla niektórych
wyznacznikiem sukcesu jest wyłącznie ciężka praca i twardy kark.
„Dream Lake” porusza jednak nie tylko temat stricte marzeń. Porusza też takie tematy
jak nastoletnia miłość, przyjaźń, relacje z rodzicami i rodzeństwem… I myślę,
że dzięki tej różnorodnej tematyce jest to ciekawa powieść, która może spodobać
się młodzieży. Mnie powieść ta – chociaż nie zawsze nadążałam za tą pełną zwrotów
akcji fabułą – bardzo wciągnęła i wielokrotnie zadziwiła.
Sia
__________________
* Cytat pochodzi z książki: Irmina Maria, Dream Lake, Wydawnictwo HarperCollins
Polska, Warszawa 2024, s. 314–315.
Lubię książki, w fabule których występuje wątek spełniania marzenia.
OdpowiedzUsuńJa również, jeśli będę miała okazję chętnie przeczytam i tę powieść.
UsuńKupię tę książkę na prezent dla mojej siostrzenicy, a potem sobie ją pożyczę i przeczytam.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że to ciekawa propozycja dla nastolatków, a może i starszych czytelników również
OdpowiedzUsuńMi akurat młodzieżowe propozycje często odpowiadają i chętnie po nie sięga.
OdpowiedzUsuńNo to nie do końca moje klimaty mimo wszystko wątek ze spełnianiem marzeń na pewno jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńSiła marzeń jest naprawdę idealnym motywatorem do działania.
OdpowiedzUsuńMoże polecę tę książkę młodszej siostrze. :)
OdpowiedzUsuńMarzenia dobrze mieć, a jeszcze lepiej je realizować i spełniać
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńTematyka ciekawa, trzeba tylko umiejętnie przekazać całość w książce.
OdpowiedzUsuńFakt, w Jedynce kiedyś w TV były ciekawe propozycje. Od lat nic nie ma już.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Chciałabym mieć więcej czasu na czytanie książek, w których pozytywne przekazy potrafią poprawić nastrój czytającego, dawać impuls do rozpalenia mocy spełniania marzeń, nie tylko w młodzieżowym wieku, ale i późniejszym. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuń