wtorek, 23 sierpnia 2022

Tomasz Maćkowiak – „Byłam katolickim księdzem”


Historie bywają różne, choć te najbardziej „krzykliwe”, niewiarygodne, interesują nas szczególnie. Za każdą historią stoi jednak człowiek – ze swoją wrażliwością, przeżyciami, troskami, chwilami radości… Aby zrozumieć jego losy, trzeba umieć szukać odpowiedzi w każdym możliwym źródle.
 
W reportażu „Byłam katolickim księdzem” Tomasz Maćkowiak przedstawia czytelnikowi intrygującą – dla niektórych ciekawą, dla innych szokującą – historię Ludmily Javorovej, kobiety, która w 1970 roku w Czechach została wyświęcona na księdza katolickiego.
 
„Dla katolika sama sucha informacja, że biskup święci kobiety na księży, brzmi tak groteskowo, że ludzi odruchowo parskają śmiechem. Takie się to wydaje nienormalne, takie dziwne, nienaturalne…” (s. 173)
 
W drugiej połowie XX wieku w Czechach zaczął funkcjonować tzw. Kościół podziemny. „Legalnie” działające seminaria zostały zamknięte, dlatego też klerycy, pragnący zostać księżmi, uczęszczali na spotkania i wykłady do wspólnot działających w ukryciu. I także w ukryciu przyjmowali później święcenia. Jedna z takich wspólnot została założona przez biskupa Felixa Marię Davídka, który potem „potajemnie” wyświęcił wielu nowych księży. Wśród tych nowo wyświęconych księży były także kobiety.
 
Jedną z tych kobiet była Ludmila Javorová, której poświęcony został ten reportaż. Tomasz Maćkowiak przedstawia czytelnikowi życie Ludmily, rozpoczynając od dzieciństwa i kończąc na czasach współczesnych. Dzisiaj Ludmila oficjalnie już nie jest księdzem, żyje nieco w ukryciu i nie udziela wywiadów. Ciekawość jest jednak cechą ludzką, więc jej losy nadal interesują wielu.
 
Gdy zaczęłam czytać tę książkę, byłam pozytywnie do niej nastawiona. W końcu temat jest niecodzienny – osobiście wcześniej nie słyszałam ani o kobiecie będącej księdzem katolickim, ani o podziemnym Kościele w Czechach. Gdy jednak dotarłam do ostatnich stron reportażu, nieco byłam rozczarowana. Spodziewałam się więcej szczegółów, zwłaszcza więcej szczegółów o samej Ludmile Javorovej, która jest – a przynajmniej w założeniu autora miała być – główną bohaterką tego reportażu. Zabrakło mi  w nim informacji „z pierwszej ręki”, od samej Ludmiły, która mogłaby wyjaśnić czytelnikowi swoją historię i być może pozwoliłaby ją lepiej zrozumieć.
 
Ludmila Javorová swoja historię opowiedziała wcześniej dwóm osobom, którzy później jej wspomnienia rozpowszechnili w książkach. W Polsce historię czeskiej kobiety będącej księdzem katolickim spróbował przybliżyć czytelnikom Tomasz Maćkowiak, któremu ona niestety odmówiła wywiadu. I właśnie to, jako czytelniczkę tego reportażu, mnie zabolało. Ale może Ludmila już wszystko powiedziała i nie chce już więcej powracać do tego tematu? W końcu, jak sama stwierdziła: „Mężczyźni już mieli wystarczająco dużo okazji, żeby mnie posłuchać” (s. 202).
 
Ostatecznie jednak, pomimo mojego subiektywnego odczucia braku tego wywiadu, uważam, że reportaż ten wart jest poznania. Przedstawia on historię kobiety, która wychowała się w pobożnej rodzinie, pragnęła być siostrą zakonną, a została… księdzem. Ta historia trochę szokuje, ale autor, dzięki wnikliwej analizie dostępnych dokumentów archiwalnych oraz innych źródeł, próbuje ją czytelnikowi nieco przybliżyć i wyjaśnić. I myślę, że mu się to udaje. Książka dodatkowo wzbogacona jest zdjęciami z archiwum Ludmily, pochodzącymi z różnych okresów, które prezentują ją oraz osoby z jej najbliższego otoczenia. 

Myślę, że tę historię warto znać.
Sia
 
„Kiedyś córka [Ludmila Javorová] zapytała ojca: «Tatusiu, dlaczego dziewczynki nie mogą być księżmi?». Nawet nie podniósł oczu znad gazety, machinalnie odpowiedział: «Pomódl się o to, może kiedyś…»” (s. 50)
 
* Wszystkie przywołane cytaty pochodzą z książki: Tomasz Maćkowiak, Byłam katolickim księdzem. Historia Ludmily Javorovej, kobiety wyświęconej w Czechach”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.

3 komentarze:

  1. Ciekawa jestem tej historii, zupełnie jak pójście pod prąd, intrygujące, tym bardziej, że prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak piszesz - historie krzykliwe przyciągają uwagę. Niewątpliwie intrygująca jest historia kobiety-księdza w kościele rzymskokatolickim. Warto jednak sięgnąć głębiej, żeby poznać fakty nie tylko z jednej strony. Wspólnota Koinótes i tzw. kościół Davidkowy (od nazwiska twórcy) to swego rodzaju "sekta", która działała nielegalnie bez akceptacji Stolicy Apostolskiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno jest to coś innego, jestem ciekawa tego wydania na faktach.

    OdpowiedzUsuń