niedziela, 26 września 2021

bez tytułu

 
































To już ostatni taki wiersz, trochę dramatyczny, trochę komiczny. Jutro podniosę wysoko głowę i pójdę dalej, z uśmiechem na ustach i otwartą, pomocną dłonią. Ciągle próbując zrozumieć sens życia i... śmierci. Chyba nic więcej nie napiszę. W obliczu śmierci człowiek milknie. Pozostaje jedynie nadzieja, ta nieugaszona, co – choć jak ziarenko piasku maleńka – pomaga walczyć, każdego dnia na nowo. Mimo wszystko.