Czy mówiłeś kiedyś, że czegoś nie umiesz, nie rozumiesz i na pewno się tego
nie nauczysz? A może usłyszałeś kiedyś stwierdzenie, że nie wszyscy mogą być
matematykami, artystami i biznesmenami? Jeśli tak było w twoim przypadku, to
niestety, ale jesteś jedną z tych osób, które poprzez nieświadomie wpajane
przekonania, obecnie marnują swój potencjał. Ale na zmianę jeszcze nie jest za
późno!
„Świadomość, że za każdym razem, kiedy się
czegoś uczymy, nasze mózgi zmieniają się i reorganizują, wynika zapewne z najważniejszego
odkrycia naukowego tej dekady – badań nad plastycznością mózgu, znanych pod
nazwą neuroplastyczności”. (s.13)
Książka Jo Boaler „Umysł bez granic”
ma na celu zmianę przekonania miliona osób, które na pewnym etapie swojego
życia stwierdziły, że się do czegoś nie nadają. A ja, wspólnie z autorką tej
książki, chcę powiedzieć stanowcze – nieprawda! – każdy ma jednakowe szanse w
osiągnięciu celu, który sobie postawił!
Głównym zagadnieniem w książce „Umysł bez granic” jest nauka matematyki. I może słusznie – w końcu wiele osób po szkolnych
porażkach jest przekonana, że się do niej nie nadaje i nie jest w stanie się
jej nauczyć. Także podział na humanistów i umysły ścisłe jest wyjątkowo
popularny. Rzadko natomiast mówi się, że można być wszechstronnie uzdolnionym. Jak wiele jest osób, które rezygnują ze
studiów inżynierskich, językowych czy historycznych, ponieważ uważają, że się
do tego nie nadają? A w komentarzach rodziców czy przyjaciół słyszą potwierdzenie
o swojej niskiej wartości: „Nie każdy musi być inżynierem czy umieć matematykę”.
W swojej książce Jo Boaler doskonale wyjaśnia nieprawdziwość i szkodliwość
takiego myślenia. To my sami wyznaczamy sobie granice, a nie nasz mózg. Każdy
człowiek ma jednakowy potencjał, aby rozwinąć swoją pamięć, szybkość myślenia,
zapamiętywania czy lepszą zdolność skupiania uwagi.
„Żeby uczeń mógł się rozwijać, musi
dostawać wymagające pytania, tak trudne, by były na granicy jego zdolności
pojmowania”. (s. 58)
Weźmy inny przykład – grupę uczniów, którym przypisuje się etykietę „grupa
osób słabiej czytających”. Okazuje się, że osoby te w późniejszym okresie nie
dogoniły osób, które pierwotnie zostały przypisane do grupy „lepszej”. (s. 33)
„Umysł bez granic” Jo Boaler to tego typu książka, które mogę czytać przez
wiele godzin bez przerwy i bez znudzenia. Z jednej strony lubię poradniki –
motywują mnie one do stałego rozwoju – a z drugiej – doceniam odwoływanie się
do badań naukowych (co niestety nie jest popularne we wszystkich poradnikach).
Bogata bibliografia to dla mnie dowód, że autor nie wymyślił sobie tych treści i nie jest to jego nowa teoria, tylko rzeczywiście faktem jest, że rozwój mózgu
jest możliwy. I w tym przypadku potwierdza to obszerna bibliografia zamieszczona na końcu książki.
Sia
Uwielbiam takie książki! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńmam dokładnie takie samo odczucie po jej przeczytaniu :)
Usuńtaką książke chętnei bym przeczytałą :D
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu zaglądam do poradników, więc zapisuję sobie i ten tytuł.
OdpowiedzUsuń