środa, 11 września 2019

Czytam po angielsku: „Lost World”

Trening czyni mistrza. Dlatego sięgam po więcej. Po pierwszej książce przeczytanej w języku angielskim „Tomorrow Never Knows” pora na następną. Tym razem coś mniej zagadkowego, a bardziej młodzieżowego… Po przeczytaniu tej książki muszę przyznać, że nauka języka angielskiego może być bardzo przyjemna. 

zdjęcie
Angel – dziewczyna, która kocha fotografie i uwielbia rozmowy ze swoim przyjacielem Carlem. Jednak pewnego dnia jej tato dostaje awans zawodowy, a to wiąże się z koniecznością ich przeprowadzki… na Cypr. Angel nie cieszy się z tego powodu i na początku jest jej bardzo trudno. Z czasem jednak oswaja się z nową sytuacją. Na Cyprze poznaje nowych znajomych oraz Dirka, z którym dzieli wspólną pasję do fotografii. Jakie przygody czekają na Angel na Cyprze? Tego dowiecie się podczas czytania angielskojęzycznej powieść Kevina Hadleya – „Lost World”.


To druga książka napisana w języku angielskim, którą przeczytałam. I tym razem miałam wrażenie, że czytało mi się trochę łatwiej. Dlaczego? Być może dlatego, że powoli przełamuję tę barierę i lęk przed tym, że „jak nie rozumiem jednego słówka, to nie rozumiem całego tekstu”. Teraz już coraz więcej słów rozumiem (albo przynajmniej mam takie wrażenie). Mój kartonik z fiszkami do nauki stale się powiększa, a ja, czytając w języku angielskim, czuję się coraz pewniej. Chociaż nadal obawiam się gramatyki…

Jednak ta książka trochę oswaja mój lęk. Oprócz ćwiczeń sprawdzających rozumienie czytanego tekstu oraz poziom opanowania występujących w tekście słówek, jedna część ćwiczeń obejmuje ćwiczenia gramatyczne. W czytanym tekście pojawia się graficznie przedstawiona kłódka, która informuje mnie o tym, że powinnam zwrócić uwagę na konstrukcję gramatyczną danego zdania. Klucz zachęca mnie do zapoznania się z opisem i wyjaśnieniem danej konstrukcji, natomiast otwarta kłódka to są ćwiczenia. Nie ukrywam, że bardzo spodobała mi się ta graficzna zachęta do zapoznania się z gramatyka – dzięki niej stopniowo próbuję zrozumieć to, czego najbardziej się boję w nauce angielskiego.

Nie ukrywam, że czytanie w języku angielskim sprawia mi coraz więcej radości. Zwłaszcza, że mam wrażenie, że rozumiem to, co czytam. Dzięki tłumaczeniom na marginesie szybko mogę sprawdzić znaczenie nieznanych dla mnie słówek, zapisać je i powtarzać aż do utrwalenia. Ten sposób zdecydowanie zachęca mnie do czytania coraz więcej. More and more!

Sia

4 komentarze:

  1. Podoba mi się pomysł z zastosowaniem graficznego elementu kłódki - to ciekawe. A czytanie w obcym języku na pewno Ci popłaci!
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, czytanie popłaci ale trzeba mieć już w miarę dobry poziom! Gratulację

      Usuń
  2. Bardzo fajny pomysł i inicjatywa z czytaniem! Ja cały czas boje się sięgnąć po coś anglojęzycznego.. :/ Obawiam się, że bardziej się namęczę i nadenerwuje niż skorzystam z lektury...
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja teksty po angielsku muszę czytać w pracy, więc przestałam traktować to jako przyjemność.

    OdpowiedzUsuń