Pustki
na moim blogu od grudnia do lutego (w porywach do marca) nie powinny Was
niepokoić – po prostu sesja – uroki studiowania. Choć mogłam napisać o
tym wcześniej, pod ostatnią recenzją lub w osobnym wpisie z życzeniami
bożonarodzeniowymi i noworocznymi. Trochę to zaniedbałam, i nie tylko to, ale….
Już teraz jestem pełna nadziei na nową zmianę, na rozpoczęcie kolejnego
semestru – i ogólnie kolejnego etapu w moim życiu – mam ochotę zrobić coś
szalonego; choć przez najbliższe dwa tygodnie będą same szalone rzeczy się u
mnie działy… I na samą myśl o tym – może jednak wolałabym odpocząć?
Na
razie odpoczywam, czytając książki – jedną dzisiaj skończyłam – recenzja
będzie „na dniach”, a drugą dopiero zacznę. Myślę, że w sumie te książki nie są
„najgorsze”. Wielu z Was mogłyby się spodobać, choć mnie jedna z nich trochę
zawiodła. Po tych 4 latach nałogowego czytania chyba po prostu wyrobiłam sobie
„swój styl”, chyba po prostu lubię czytać tylko jedną kategorię książek…
Ale
nie będę Wam więcej pisać o moim „życiu intymnym” – czuję się trochę dziwnie –
z jednej strony naładowana pozytywnymi myślami, a pod nimi chowa się strach… (...) No, ale żeby rozładować energię – na myśl przyszły mi słowa z pewnego wiersza (który nb. wisi na ścianie w moim pokoju):
„Gdziekolwiek jesteś, chciałbyś odejść w
dal,
Bo wiesz, że nigdzie nie jest miejsce
twoje —
I płyniesz, zawsze rozdarty na dwoje,
Bo płyniesz zawsze do nie swoich fal”.
– Antoni Lange – Z rozmyślań
Do
końca tygodnia oczekujcie recenzji książek, które widzicie na załączonym obrazku. Jedna pojawi się w sobotę, a druga nie wiem kiedy. Tymczasem
wysyłam Wam uśmiech J
Keep
on smile
Sia
Fajnie, że już masz więcej czasu. Czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że będziesz ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje opinie o tych książkach :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znów można będzie przeczytać o Twoich wrażeniach po lekturze książek :) Czekam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)