poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Pokaż mi gdzie znaleźć sens"

Nareszcie! Długo czekam na ten moment i w końcu mogę odetchnąć z ulgą. Wracam do Was! Nie wiem na jak długo, ale wracam i mam nadzieję, że będzie to wielki, owocny powrót!

Jak pewnie zauważyliście – albo, jeśli nie zaglądacie do mnie regularnie, możecie wywnioskować z daty ostatniego wpisu – dawno mnie tu nie było. A właściwie, licząc czasem studenckim, przez cały semestr. Chyba za bardzo się wkręciłam w to studiowanie. W czasie tych 5. miesięcy dla przyjemności nie czytałam praktycznie nic… chociaż czytałam bardzo dużo. Bywało, że teksty, które musiałam czytać z dnia na dzień liczyły nawet po 30 stron A4 (x2), czyli ok. 60 stron formatu książkowego A5. Włączając w to fakt, że niektóre z tych tekstów były równie nudne jak lektury szkolne…


No, ale teraz to bez znaczenia. W końcu mam swojej upragnione wakacje. Całe 3 miesiące. Tony książek czekają na mnie w bibliotece. Słoneczko zapowiada, że przyjemnie będzie czytać. Noce też proszą, by mogły być nieprzespane. Kawa, kocyk i czekolada czekają. Żyć-nie umierać… tylko czytać. Ale się rozmarzyłam! Pomimo ostatniego, dość trudnego czasu, chociaż wiara w długie zaczytanie mi została.

Pierwsze książki już ze mną. Niedawno wróciłam z biblioteki i po skończeniu tego postu zamierzam zacząć czytać. Może na razie skromnie – 3 książki + jeden e-book – ale tylko na ten ostatni tydzień czerwca. Sama nie wiem, czy to mało czy dużo – jakby coś, w razie zbyt szybkiego przeczytania, mam jeszcze kilka niedoczytanych e-booków.

A co będę czytała? Zdjęcie mówi wszystko. Moja „tradycyjna” kategoria książek. Mój ukochany o. Jan Góra. W tym roku relacji z Lednicy nie było. Niestety przez sesję nie udało mi się tam być. Ale za rok będzie – muszę tam wrócić!. Z kolei „Cudowna” to reportaż, historia prawdziwa. Od dawna chciałam przeczytać tę książkę, jednak wcześniej nie mogłam jej dostać w żadnej bibliotece. Ech ten Kraków –  jednak ma swoje plusy. I tajemniczy e-book „Halo? Pan Bóg? Tu Anna”. Ktoś, dawno polecił mi tę książkę, a ja zabieram się za nią dopiero teraz. Jestem już połowie – i już teraz mogę ją szczerze polecić; jest… dość nietypowa!

To tak w telegraficznym skrócie, wiecie już wszystko. Teraz mogę zacząć czytać i cieszyć się – póki co – piękną pogodą. A jak tam Wasze zaczytanie? Co obecnie ciekawego czytacie?


Sia

2 komentarze:

  1. Życzę Ci zatem, abyś tego czasu miała bardzo dużo na czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się z Twojego powrotu :) U mnie niestety podobne... Ciągły brak czasu na czytanie... Osobiście polecam "Kilka godzin do szczęścia". Pomimo ogromnej ilości stron, przeczytałam w kilka dni :)

    OdpowiedzUsuń