W końcu, ze łzami w oczach, mogłam trzymać w rękach tę książkę, do której przeczytania od tak dawna się zabieram… Ten człowiek już dawno mnie zainspirował dzięki filmowi poświęconemu jego pamięci – teraz miałam okazję przeczytać jego osobisty duchowy pamiętnik; notatki, które zazwyczaj pisze się w tajemnicy, tylko dla siebie, by lepiej zrozumieć swoje życie, znaleźć sens lub nawet się zmienić. „Dziennik duszy” Jana XXIII to była moja motywacja, by stawać się „lepszym człowiekiem” – dość długo zajęło mi przeczytanie tego dziennika – ale było warto poświęcić na niego każdą wolną chwilę.
„Tom zawiera notatki, rozmyślania i postanowienia czynione z okazji licznych rekolekcji i ćwiczeń duchowych od roku 1895, gdy Autor miał zaledwie 14 lat, aż do roku 1962 na kilka miesięcy przed jego śmiercią, a więc do 81 roku jego życia” (s. 10)*