środa, 12 lipca 2017

Biuro Podróży Samotnych Serc: Kierunek Chile

Czy można rozpocząć wakacje lepiej, niż wyruszając w podróż? Osobiście lepszych wakacji sobie nie wyobrażam, dlatego postanowiłam rozpocząć je z Biurem Podróży Samotnych Serc. Po niezapomnianej podróży do Indii, tym razem mój kierunek to Chile… No to jedziemy!

„Ludzie myślą, że kiedy pojadą na romantyczną wycieczkę, domowe problemy same się rozwiążą, tymczasem zabierają je ze sobą, a w obcym otoczeniu wszystko urasta do niebotycznych rozmiarów”.*

Po wielu przygodach w Indiach oraz różnych niespodziewanych trudnościach związanych z prowadzeniem Biura Podróżny Samotnych Serc, Georgia i Ben otrzymują propozycję nie do odrzucenia – zostają zaproszeni do wzięcia udziału w konkursie. Do wygrania są duże pieniądze, gwarantowany rozgłos medialny dla Biura oraz teoretycznie darmowy pobyt w Chile, w którym nagrywany będzie program telewizyjny z udziałem wspólnie podróżujących par. Warunek zdobycia nagrody jest jeden: pokonać pozostałe pary konkursowe. Zadanie to wydaje się dość łatwe, jednak jego prawdziwy stopień trudności uczestnicy poznają dopiero na miejscu, biorąc udział w różnych dyscyplinach konkursowych. Jakie niespodzianki czekają na Bena i Georgię?

Biuro podróży samotnych serc


Gdy tylko dowiedziałam się o tym, że została wydana trzecia część Biura Podróży Samotnych Serc Katy Colins, w ciemno postanowiłam tę książkę przeczytać. „Kierunek Indie” pochłoną mnie zupełnie, dlatego koniecznie chciałam przeczytać ciąg dalszy przygód Georgii i Bena – tym razem „Kierunek Chile”.  Katy Colins, dzięki swojemu lekkiemu pióru z umiejętnością pisania zabawnych i wzruszających historii, stała się jedną z nielicznych pisarek, na których książki czekam z niesamowitą niecierpliwością.

Prawdopodobnie, czytając książki typu „Biuro Podróży Samotnych Serc: Kierunek Chile”, czyli powieści obyczajowe z fikcyjnymi bohaterami, nie da się w stu procentach poznać danego kraju, do którego przenosi nas fabuła opowieści (choć autor, który sam wcześniej był w danym kraju, stara się możliwie jak najlepiej zobrazować urok najwspanialszych tamtejszych miejsc). Dla mnie jednak nawet to częściowe poznanie danego zakątka ziemi jest wyjątkowe. Zawsze marzyłam o dalekich podróżach, a takie książki choć w maleńkim stopniu te podróże mi umożliwiają – pozwalają poznać nowe kultury, inne obyczaje i tradycje…


Powieść Katy Colins to jednak nie tylko podróż do Chile. To także opowieść o pracy wykonywanej z prawdziwej pasji, o przyjaźni aż po grób oraz o miłości, która może nie zawsze bywa jak z bajki, ale o którą mimo wszystko warto walczyć. „Biuro Podróży Samotnych Serc” to powieść bardzo dynamiczna – wiele w niej zwrotów akcji i niepewnych momentów – dlatego, czytając uważnie, nie sposób się z nią nudzić i… bardzo trudno się od mniej oderwać! Szczerze polecam!

 http://www.harpercollins.pl/
http://www.harpercollins.pl/


SIA 


* Katy Colins. Biuro Podróży Samotnych Serc. Wydawnictwo HarperCollins: Warszawa, 2017, s.33

3 komentarze:

  1. Fajnie, że jest tyle zwrotów akcji. Fajna książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tej książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie słyszałam w ogóle o tej serii, ale chętnie dodam na listę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń