poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Dziennik Anne Frank





Dzienników, opisujących wydarzenia wojenne i sytuację Żydów w tym okresie, zostało napisanych już sporo. Jednak można powiedzieć, że ten jest wyjątkowy, ponieważ został napisany przez 13. letnią dziewczynę – Anne Frank. Anne swoje myśli zapisuje bardzo swobodnie i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej notatki posłużą kiedyś za istotne źródło informacji historycznych dla wielu osób. I także właśnie dzięki jej autentyczności, czytelnik może w łatwy sposób, bez konieczności absolutnego skupienia podczas czytania, zrozumieć trudne wydarzenia z tamtych czasów.

„Sądzę, ze będę Ci mogła wszystko powierzyć, tak jak jeszcze nigdy nikomu, i mam nadzieję, że będziesz dla mnie wielkim oparciem.”


Całe zapisywanie codzienności rozpoczyna się dzięki temu, że dziewczyna na swoje urodziny dostaje od rodziców dziennik. Od tej pory ten niezwykły zeszyt, który nazywa Katty,  staje się jej nieodłącznym towarzyszem, zabiera go ze sobą wszędzie i zapisuje w nim najważniejsze fakty ze swojej codzienności. Choć pisanie w jej przypadku nie zawsze jest możliwe, to głównie ono pozwala jej przetrwać trudne chwile i pozbyć się natłoku myśli.

Anne mieszka wraz z rodzicami i ze swoją starszą siostrą w Holandii. Już w momencie, gdy dokonuje pierwszego wpisu do dziennika, wiemy, że władze nałożyły na Żydów obowiązek noszenia gwiazdy z napisem Jude (czyli Żyd) oraz dość dotkliwe ograniczyli ich wolność (wprowadzono „godzinę policyjną”, Żydzi nie mogli korzystać ze wszystkich autobusów, we wielu instytucjach wisiały tabliczki „Żydom wstęp wzbroniony”). Dziewczyna z jednej strony pisze o tych wydarzeniach z wielkim żalem, z drugiej jednak, to, że nie jest ona jedyną Żydówką, że chodzi do szkoły dla Żydów, pozwala jej zachować spokój i, w miarę możliwości, cieszyć się każdym dniej – jak na nastolatkę przystało.

„Dla każdego, kto się boi, jest samotny albo nieszczęśliwy, stanowczo najlepszym środkiem jest wyjście na zewnątrz, gdzieś, gdzie jest się zupełnie sam na sam z niebem, naturą i Bogiem. Bo dopiero wtedy, tylko wtedy, czuje się, że wszystko jest tak, jak być powinno, i że Bóg chce widzieć ludzi szczęśliwymi wśród prostej, ale pięknej natury”

Problemy zaczynają pojawiać się, gdy siostra Anne, Margot, dostaje wezwanie od SS. Wtedy cała rodzina już wie, że muszą się gdzieś ukryć, by nie zostać zatrzymanym i wywiezionym do obozu koncentracyjnego, tak jak czyniono to z innymi Żydami, którym nie udało się ukryć, przeczekać, i zostali złapani.

Okres, gdy rodzina Frank musi się ukrywać, Anne z jednej strony opisuje jako dość monotonny (w mieszkaniu stale musieli zachowywać się bardzo cicho, by nie zostać odnalezionym), z drugiej jednak– dzięki temu, że dziewczyna nie opisuje wszystkich wydarzeń – wcale nie ma się wrażenia, że nic w tym okresie się nie działo – owszem, wydarzyło się sporo!

Anne w swoim dzienniku opisuje nie tylko problemy rodzinne czy kłótnie ze współmieszkańcami, ale także dużo miejsca poświęca swoim uczuciom, swojej pierwszej prawdziwej miłości. Dziewczyna zaczyna także dostrzegać tę wielką różnicę pomiędzy sobą „przed ukrywaniem się” a sobą, która doświadcza konieczności przebywania stale w jednym miejscu.

„Można płakać, gdy się myśli o swoich bliskich, można właściwie nawet płakać cały dzień. Można się jedynie modlić, że Bóg sprawi cud i oszczędzi jeszcze paru z nich. I sądzę, że dobrze to robię!”

Jak kiedyś takie wspomnienia mogłabym czytać w nieskończoność, tak teraz, po przeczytaniu tej książki, mam zdecydowanie dość. Po prostu, ciągłe czytanie o tym samym w końcu zaczęło mnie nudzić. Choć książka z pewnością jest wartościowa, niektóre zapiski wiele wyjaśniają, pozwalają sporo zrozumieć, ale w innych, zwyczajnie, jest za dużo emocji. Dlatego muszę się przyznać, ale ledwo dokończyłam tę książkę. Czasami miałam ochotę po prostu jej nie kończyć, ale jako, że jestem osobą, która nie lubi zostawiać niedoczytanych książek, musiałam ją „domęczyć”. A szkoda, bo kiedyś bardzo chciałam przeczytać tę książkę, robiłam wszystko by ją zdobyć, a jednak się lekko zawiodłam…

Czytaliście tę książkę? Co o niej myślicie? A może polecacie jakieś inne zapiski/wspomnienia wojenne?

Czekam na Wasze komentarze,
Sia

3 komentarze:

  1. Szkoda, że się zawiodłaś. Pamiętam, że ja po jej przeczytaniu byłam pełna różnych refleksji i emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się z chęcią z nią zapoznam, jestem jej bardzo ciekawa! A w ogóle, pierwszy raz usłyszałam o tym dzienniku w książce "Gwiazd naszych wina" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo nawet nie wiedziałam, że Gwiazd naszych wina jest o tej książce, świetnie :) Ja niestety na razie widziałam tylko film;)

      Usuń