sobota, 30 stycznia 2016

"Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy" (A.A. Milne - Kubuś Puchatek)

Co powiecie na mały „powrót do przeszłości”? Przenieśmy się do dzieciństwa, do czasów beztroskiego oglądanie bajek, czytania książek dla najmłodszych, zabawy pluszakami przedstawiającymi ulubionych bohaterów… Jakie bajki przychodzą Wam do głowy? Ja chyba od razu pomyślałam o niezastąpionym „Misiu o Bardzo Małym Rozumku”, czyli Kubusiu Puchatku.

„Że gdy mówimy My tzn. Ja i Ty - już zawsze, na zawsze”

„Kubuś Puchatek”. Chyba każdy kojarzy tę bajkę z dzieciństwa. Może nie każdy ją lubił, ale na pewno przynajmniej raz ją oglądał. Ja oczywiście, będąc dzieckiem, byłam w niej zakochana. Oglądałam ją z rodzicami, z bratem sama. Zawsze, gdy tylko leciała w telewizji. Ale, jeszcze do dnia dzisiejszego, nie czytałam tej książki. Wiem, wiem – wstyd się przyznać, ale to niestety prawda. Dopiero teraz, gdy czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce, postanowiłam zapoznać się bliżej książką, której ekranizacja w dzieciństwie skradła moje serce.

„Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.”

Alan Alexander Milne swoją powieść napisał bardzo prostym językiem, zrozumiałym dla każdego dziecka (i nie tylko). A to szczególnie ważne w powieściach dla najmłodszych, żeby ułatwić im samodzielne interpretowanie przeczytanej treści. Każdy rozdział książki to zupełnie inna opowieść. Chociaż wszystkie fragmenty wzajemnie się uzupełniają i fakty się pokrywają, to jednak nie można mieć wrażenie, że historie się powtarzają. Raz jest opowieść o urodzinach Kłapouszka, raz Kubuś z Prosiaczkiem tropią słonia, a innym razem Kubuś szuka rady u Mądrej Sowy. Ale przyjaciół Stumilowego Lasu stale spotykają inne przygody. I właśnie ta różnorodność, ma bardzo duży wpływ na to, że chętnie powracamy do tej książki po latach, czytamy ją dzieciom, wnukom – znają ją wszystkie pokolenia.

„Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.”

Ciszę się, że mogłam wrócić do tej książki po tak długim czasie, że jeszcze raz mogłam przeżyć to, co w dzieciństwie tak wiele sprawiało mi radości. Skończyłam czytać „Kubusia Puchatka”, więc teraz, z równie wielką przyjemnością, sięgnę po kontynuację przygód Małego Misia, czyli „Chatka Puchatka”. Zawsze myślałam, że „Chatka…” była wcześniej, a tu proszę, takie zaskoczenie – „Chatka…” jest jednak kontynuacją… No, ale to nie istotne – ważne, że w końcu nie będę do tyłu i, pomimo, że okres mojego dzieciństwa już minął, uda mi się przeczytać ulubioną bajkę z dzieciństwa.

Znacie? Pamiętacie? Lubiliście? Jakie znaczenie ma dla Was słynny klasyk A.A. Milne’a?

Czekam na Wasze komentarze,

Sia

6 komentarzy:

  1. W dzieciństwie uwielbiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie wróciłabym do Kubusia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kubuś Puchatek to jeden z moich ulubionych bohaterów z dzieciństwa - obok Buki z Muminków i Dzieci z Bullerbyn.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Kubuś Puchatek" - uwielbiam! :) Fajny pomysł na powspominanie :)

    OdpowiedzUsuń