środa, 20 stycznia 2016

Andrea Portes – „Jak najdalej stąd”





Chyba każdy, chociaż raz, mając jakieś poważniejsze problemy, zastanawiał się, jakby to było, gdyby tak udało się „rzucić to wszystko”, zostawić całe dotychczasowe życie, wszystkie problemy i wyjechać jak najdalej [stąd] od domu. Tak właśnie, na pewnym etapie swojego życia, pomyślała Luli. Główna bohaterka powieści Andrei Portes – „Jak najdalej stąd”, nie radząc sobie z trudną sytuacją w rodzinie, postanawia uciec z domu, by być jak najdalej od rodziców-alkoholików.

„Dla mnie to wszystkie moje tęsknoty i życzenia, i wiem w głębi serca, że te beznadziejne marzenia nigdy się nie spełnią.”




Dzieciństwo Luli było dość ciężkie. Dorastała w rodzinie, w której zarówno tato, jak i mama byli alkoholikami. Dziewczyna niejednokrotnie była zabierania przez nich do baru, w którym oni pili przez całą noc. Często chodziła głodna, brudna, w podartych ubraniach oraz w stałej gotowości przed kolejnymi domowymi awanturami.
Pewnego razu okoliczności tak się splątały, że dziewczyna zaczyna myśleć iż jej rodzice ją zostawili. Matka znalazła sobie nowego kochanka, a ojciec, dowiedziawszy się o tym, po prostu wyjechał. Luli, zaskoczona brakiem zainteresowania ze strony rodziców, postanawia zwyczajnie opuścić swój dom i  wyjechać jak najdalej stąd. Chce w końcu być szczęśliwą nastolatką, żyć jak normalni ludzie – bez ciągłego obserwowania alkoholowych konfliktów.
Na swojej drodze – do wymarzonego Las Vegas – spotka różnych ludzi, będzie musiała zmierzyć się z wieloma problemami. Po drodze wiele razy zada sobie pytanie, czy było warto „uciekać”, może to życie z rodzicami-alkoholikami nie było takie złe. Ale ten obecny stan też wiele ją nauczy – trzynastoletnia dziewczyna będzie miała okazję przekonać się jak to jest być dorosłą, samodzielną osobą.

„Prawdopodobnie patrzycie na świat we wszystkich kierunkach wokół siebie, z korzystnej pozycji tuż za powiekami. Ale cudowne zastępcze ja może patrzeć w dół na mnie samą, nade mną i pode mnie.”

Andrea Portes w swojej książce „Jak najdalej stąd” w doskonały sposób porusza cięższe problemy nastolatków. Choć może nie każda młoda osoba wychowuje się wśród rodziców-alkoholików, to jednak taki problem dotyczy wielu niepełnoletnich. Autorka te trudne sytuacje życiowe opisuje z perspektywy samej Luli, dzięki czemu możemy dowiedzieć się, co tak ciężko doświadczana dziewczyna przeżywa „w środku”, co czuje i jak wewnętrznie sama sobie radzi. Choć właściwie Luli nie chętnie odkrywa swoje wnętrze. Jest raczej twardo stąpającą po ziemi osobą, która przez te trzynaście lat przeżyła już wiele, dlatego, teraz, na świat patrzy głównie w realistyczny sposób.

Na początku trochę ciężko było czytać mi się tę książkę. Trudno było mi zrozumieć tę młodą bohaterkę. Książka pisana jest z perspektywy trzynastoletniej dziewczyny – i rzeczywiście – styl pisania jest, jak na nastolatkę przystało, jest bardzo swobodny i prosty, chociaż miejscami jej nieprofesjonalne, długie zdania mogą nudzić czytelnika. Można tłumaczyć to tym, że autorka powieści jest młoda, niedoświadczona; „Jak najdalej stąd” jest jej debiutancką powieścią (chociaż autorka wydała w sumie już trzy książki). Chociaż z czasem można się przyzwyczaić, a sama fabuła książki zmusza do tego, by nie odkładać książki dopóki nie dojdzie się do końca.

Tematyka książki do łatwych nie należy, ale z pewnością warto sięgnąć po tę powieść. „Jak najdalej stąd” szokuje, porusza i zadziwia. Po przeczytaniu tego typu książki ma się ochotę szeroko otworzyć usta i, będąc w szoku, tępo wpatrywać się w ostatnią stronę [może nie zakończenie, ale do takiego stanu rzeczywiście doprowadził mnie jeden ze zwrotów akcji, pojawiający w tej książce]. Ciężko po przeczytaniu takiej książki, zacząć czytać kolejną. Ale właśnie dla tych wszystkich tajemniczych momentów książki, warto po nią sięgnąć.


„Ale kiedy już wiesz, przed czym się chowasz, co nie pozwala ci spać w nocy, masz niemal ochotę śmiać się w głos, że spędziłeś całe życie na baniu się tego. Równie dobrze można byłoby bać się gwiazd.”

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harper Collins

_______________________
*wszystkie cytaty pochodzą z książki  Andrei Portes – „Jak najdalej stąd”

11 komentarzy:

  1. Fajni, że książka wzbudza aż tyle emocji. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ciężkie książki i to jest chyba coś dla mnie. Zapisuję już tytuł i mam nadzieję, że znajdę ją w mojej bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. sporo podobnych książek czytałam jak byłam młodsza, teraz coraz mniej po nie sięgam i pewnie ta też pozostanie przeze mnie nieprzeczytana. zwłaszcza że jak napisałaś, język jest taki dość dziecinny, a to mnie ostatnio odrzuca. ;)
    niemniej, Twoje recenzje dalej chętnie czytam. ;))
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziecinny, ale typowy dla stylu myślenia nastolatki (tj. trzynastolatki) ;)

      Usuń
  4. o tak pozycja niełatwa, trudna ale dająca do myślenia. to lubię

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś bardzo lubiłam czytać takie książki - Na pewno przeczytam jak wpadnie w moje ręce ;)

    Mój blog - Klik. Zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam tak będąc nastolatką. Teraz za nic w świecie nie chciałabym być gdzieś indziej, z dala od wszystkich, których kocham. No ale ja mam wspaniałych rodziców, ogólnie rodzinę całą mam wspaniałą. Książka wydaje się być bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wspaniale się zapowiada! :) Na pewno znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania :) Gratuluję kolejnej współpracy :)
    Tak jak główna bohaterka książki, także wielokrotnie mam ochotę "odpocząć" od codziennego życia, pojechać gdzieś, gdzie nikt mnie nie zna i zacząć wszystko od nowa...

    OdpowiedzUsuń
  8. Niełatwa tematyka nie jest mi obca. Uważam, że od czasu do czas coś takiego powinno znaleźć się w naszym spisie obowiązkowych lektur. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń