piątek, 13 lutego 2015

Mix tygodnia

Powoli kończy się tydzień, kończą się ferie i znowu trzeba będzie wrócić do szkoły...

Tymczasem dni mijają jeszcze na wesoło. Kończę tego posta i zabieram się do nauki. Materiału sporo; za wiele chciałam zrobić na feriach i trochę przeliczyłam swoje możliwości, ale jednak czuję się spokojna. Resztę nadrobię przez pozostałe miesiące - i na pewno się uda!

Za oknem zima w pełni, choć właśnie przez moje okno "wlatują" do pokoju przepiękne promienie słoneczne! To chyba znak, że nie długo będzie piękna wiosna ;) A ponoć na Święta jeszcze ma być "zima" - ale u mnie na pewno nie będzie (nie ma takiej opcji!) ;)

Dzisiaj piątek 13-tego. Raczej przesądna nie jestem, choć z przyzwyczajenia do tego przesądu, zawsze o tym dniu wspominam (ale z uśmiechem oczywiście). 

Dobra, chyba zakończę już moją "przemowę", bo naprawdę nie wiem co pisać :D 
Zapraszam Was do oglądania zdjęć.

A Wam jak miną tydzień? Jakie plany na weekend?

Pozdrawiam, 
Sia


niedziela, 8 lutego 2015

TYLKO DZISIAJ ♥

Podczas Świąt Bożego Narodzenia w telewizji został wyemitowany film o papieżu Janie XXIII. Jak nie trudno się domyślić, film ten wywarł na mnie ogromne wrażenie i bardzo mnie poruszył. Niesamowicie podziwiam tego papieża i jego wspaniały pontyfikat.

Dzisiaj, gdy mówi się o papieżach, to najczęściej o tych "współczesnych", o tych, których sami "pamiętamy", tj. Jan Paweł II, Benedykt XVI czy obecny papież Franciszek. Natomiast mało wspomina się wcześniejszych wielkich papieży, takich jak - na przykład - właśnie papież Jan XXIII. A przecież, sam papież Franciszek, zachęca nas, by poznawać żywoty świętych. Dlaczego są one tak ważne? Żywoty świętych podpowiadają nam jak sami powinniśmy żyć. Same postawy świętych powinny być dla nas wzorem, ideałem godnym naśladowania.

Ostatnio natknęłam się na pewien cytat papieża Jana XXIII i naprawdę niezwykle mnie zainspirował, zachęcił do "małej" zmiany. A cytat ten brzmiał tak: "Zrobię dzisiaj coś dobrego i nikomu o tym nie powiem". Z kolei dzisiaj, zupełnym przypadkiem, znalazłam cały osobisty dekalog tego papieża. I chyba nie muszę mówić, że również cały ten dekalog zrobił na mnie ogromne wrażenie - tak wielkie, że OD DZISIAJ staje się on także moim osobistym dekalogiem!

Was również zachęcam do takiej małej przemiany.
Zrób dzisiaj coś dobrego dla innych i dla siebie, a przekonasz się jak wielką moc mają takie drobne, dobre gesty. 
Być może dzisiejsze postępowanie według tego dekalogu wywoła w Was tak wielką radość, szczęście, że jutro też będziecie chcieli tak czynić. :-)



1. TYLKO DZISIAJ postaram się wyłącznie żyć dniem dzisiejszym nie chcąc rozwiązywać za jednym zamachem wszystkich problemów mego życia.

2. TYLKO DZISIAJ maksymalnie zatroszczę się o moją postawę być uprzejmym, nikogo nie krytykować ani tego nie pragnąć, nie uczyć karności nikogo poza samym sobą.

3. TYLKO DZISIAJ będę szczęśliwy w przekonaniu, że zostałem stworzony, aby być szczęśliwym, i to nie tylko w przyszłym świecie, ale również teraz.



4. TYLKO DZISIAJ przystosuję się do okoliczności, i nie będę domagał się, by to one przystosowały się do moich planów.

5. TYLKO DZISIAJ przeznaczę przynajmniej 10 minut na dobrą lekturę, pamiętając, że jak pokarm jest potrzebny dla życia ciała, tak dobra lektura potrzebna jest do życia duszy.

6. TYLKO DZISIAJ uczynię coś dobrego i nikomu o tym nie powiem.

7. TYLKO DZISIAJ uczynię przynajmniej jedna z tych rzeczy, których czynić nie lubię, a jeżeli moje zmysły czułyby się pokrzywdzone, postaram się, by nikt o tym się nie dowiedział.


8. TYLKO DZISIAJ sporządzę szczegółowy plan dnia. Może nawet nie wypełnię go dokładnie, ale go zredaguję. Będę się strzegł dwóch nieszczęść: pośpiechu i niezdecydowania.

9. TYLKO DZISIAJ będę wierzył niestrudzenie, nawet gdyby okoliczności mówiły, co innego, że dobra Opatrzność Boża opiekuje się mną tak, jakby nikogo innego na świecie nie było.

10. TYLKO DZISIAJ nie będę się lękał. Szczególnie zaś nie ulęknę się radować pięknem i wierzyć w dobroć.




Znalazłam ostatnio przypadkiem tę piosenkę... 
Eh... powróciły wspomnienia (pozytywne, ale łezka w oku się zakręciła) ;(

Co o tym myślicie? Podejmiecie się wyzwania w jednym dniu tak czynić? Ja Wam mogę powiedzieć tylko tyle, że naprawdę warto! <3

Sia

środa, 4 lutego 2015

Mam szczęście, że żyję! ♥

Przychodzę zarażać Was pozytywną energią. Po całym ciężkim dniu w podróży nie chce mi się nic uczyć (więc właściwie można powiedzieć, że cały dzisiejszy dzień zmarnowałam; a materiału do matury i do konkursu jest sporo...), ale mimo wszystko jestem szczęśliwa - dziwnie szczęśliwa ;)

Choć w sumie, tak się zastanawiam, czy naprawdę mam powód, by być szczęśliwa? W sprawie "mojego problemu" dalej nie wiele wiadomo. Dostałam receptę od lekarza z kolejnymi lekami (aż szkoda mówić jak ch******* drogimi...) i po raz kolejny boję się,  czy mi pomogą, czy znowu zaszkodzą. A te jedne tabletki podobno strasznie obniżają ciśnienie. Nie dość, że ja zawsze mam bardzo niskie to teraz to już całkiem "padnę"... Ale całe szczęście, w razie gdybym bardzo źle się czuła, mogę przerwać branie tych leków. Chociaż to - pocieszenie.

I muszę teraz na feriach wstawać wcześnie rano, bo inaczej się nie zorganizuję! Wstaję o wiele wcześniej niż do szkoły, ale przynajmniej, jak wstanę wcześnie rano, to lepiej mi "działać", uczyć się. A tak, gdybym wstawała "normalnie" to bym wstawała o 9 (tak było we wtorek) i do 11 bym się zastanawiała "jak wstać" - istny horror!

A propos horrorów. Ostatnio prawdziwym cudem udało mi się nie obejrzeć horroru. Jestem z tego mega dumna, bo postanowiłam sobie, że już więcej żadnych horrorów nie obejrzę! Dlaczego? Tak mnie ostatnio ktoś nastraszył... że teraz po prostu nie mogę, nie mogę...
No, ale mimo, że nie oglądam tych horrorów od początku roku, to w ten wtorek miałam straszny sen... Nie opowiem Wam go, bo absolutnie nie ma się czym chwalić, powiem Wam tylko tak, jak powiedziałam mojej mamie - "najgorszemu wrogowi" bym takiego snu nie życzyła... To było naprawdę straszne...

Ale już! Koniec smutnego! Ta część będzie bardzo radosna :)
źródło

Na początek... Ostatnio przypominałam sobie piosenki, które były dla mnie kiedyś wielką motywacją i dzięki którym naprawdę szczerze uwierzyłam, że coś się może udać! Więc dlaczego, by nie uwierzyć jeszcze raz?

"Kto nie boi się wierzyć, że się uda?
Ja nie! Ja wierzę, wiara czyni cuda?"

Te słowa naprawdę są dowodem na to, że możliwe jest absolutnie wszystko! Kiedyś w coś mocno uwierzyłam i rzeczywiście się udało (długo by opowiadać). Teraz w moim życiu bywa różnie, ale spróbuję jeszcze raz! Musi być lepiej! Bo dobrze już jest :) 
"Dobrze jest 
Jeżeli w życiu widzisz głębszy sens 
Jeżeli robisz coś ze wszystkich sił 
Byś dobrze żył"



Inną piosenką, która jakieś dwa lata temu była na mojej playliście nr 1 to:

"Myślisz tak, mówisz nie, zakręcona sytuacja.
Nie wiesz sam, czego chcesz, Twoje życie to sensacja
tania dość, czujesz złość, ale ktoś Ci daje szansę,
spróbuj wykorzystać ją."

Tak, jak w tym tekście: ważne jest, by mieć jasno obrany cel. A jeśli takiego nie mamy, to przynajmniej wykorzystujmy okazje, które się nadarzają, okazje, które powodują, że możemy zrobić coś, co naprawdę spowoduje, że staniemy się szczęśliwi i spełnieni.

niedziela, 1 lutego 2015

Taka o zima ;)


Brr... I na dworze znowu mamy zimę. W sumie to lubię zimę, ale trochę mam jej już dość.  Zdecydowanie chcę już wiosnę ;) Właśnie zaczęły mi się ferie... Nie wiem, cieszyć się czy nie? Szczerze nie bardzo się cieszę. Przede mną sporo pracy i nauki... Może być ciężko, ale wierzę, że dam radę. Muszę tylko odpowiednio się zmotywować i nie zniechęcać. <Teraz, pisząc to, jakoś tak poczułam, że jednak dam radę! :)> Dzisiaj udało mi się zrobić kilka "takich o" zdjęć. Wybaczcie, że znowu te kaczki, ale wychodząc na podwórze mam wrażenie, że nie mam czego fotografować.... I myślę, że trzeba będzie kiedyś, gdzieś się wybrać, żeby zrobić jakieś lepsze zdjęcia ;) Może w środę, jak pojadę do lekarza wezmę ze sobą aparat (jak oczywiście znowu nie zapomnę), wtedy mogłabym zrobić jakieś ciekawsze, ale...  jeszcze zobaczę. No, a kaczki, moim zdaniem, to są jedne z nielicznych zwierząt, które są tak fotogeniczne... Zawsze kiedy robię im zdjęcia patrzą mi w obiektyw. <Eh... co ja bym dała, żeby moje koty były takie fotogeniczne były...> 

A jak u Was ferie? Jak spędziliście/ spędziliście/ zamierzacie je spędzić? :-)

Udanego tygodnia,
Sia