sobota, 7 listopada 2015

#1 Myśli na niedziele: św. Josemaria Escriva.



Tak, dobrze się domyślacie. „Myśli na niedzielę” to będzie nowy – stały – cykl na moim blogu. Skąd pomysł na takie posty? Czasami często (jaki paradoks!) czytam różne książki religijne lub filozoficzne, jednak, jak nie trudno się domyślić, dość ciężko (żeby nie mówić, że się nie da) jest takie tekst zrecenzować. Dlatego, by zachęcić Was do sięgnięcia po jakieś dzieła wielkich uczonych, będę w tym cotygodniowym cyklu przedstawiała Wam cytaty z jednego, konkretnego dzieła, które sama ostatnio czytałam.

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam „kilka” myśli ks. Josemarii Escrivy, które pochodzą z książki „Droga”. O tym duchowym po raz pierwszy usłyszałam oglądając film „Gdy budzą się demony” – a jak ja o kimś usłyszę, to zawsze jestem ciekawa „jego myśli”; dlatego właśnie zaczęłam od „Drogi”. I to był strzał w dziesiątkę! Myśli ks. Josemarii Escrivy są niesamowicie piękne i mądre, ale nie warto czytać ich „na ilość”, lecz najlepiej codziennie po trochę, by mieć czas móc, nad każdą przeczytaną myślą, choć przez chwilę się zastanowić.

Zachęcam Was do lektury poniższych cytatów, a później do sięgnięcia również po całą „Drogę”, bo naprawdę warto (tym bardziej, że książka nie jest długa).
Piszcie, czy chcecie więcej takich myśli?
Kogo w przyszłości „wziąć pod lupę”?

Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Miłej niedzieli,
Sia


***

292. Właśnie na tym ma polegać twoje życie wewnętrzne: zaczynać... i na nowo zaczynać.

308. Oto słowa twego listu: “Radość i pokój. Nigdy nie potrafię przeżywać prawdziwej radości, jeśli nie posiadam pokoju. A czymże jest pokój? Pokój to coś ściśle związanego z wojną. Pokój wynika ze zwycięstwa. Pokój wymaga ode mnie ciągłej walki. Bez walki nie mogę mieć pokoju”.

334. Modlisz się, umartwiasz się, pracujesz w tysiącu spraw apostolskich..., ale nie uczysz się. — Nie będziesz pożyteczny, jeżeli się nie zmienisz.

345. Kultura, kultura! — Dobrze: niech nikt nas nie prześcignie w ambicji jej posiadania. — Ale kultura to tylko środek, a nie cel.

378. Nie bądź pesymistą. — Czyż nie pojmujesz, że wszystko, co się dzieje i co może się dziać, służy dobru? — Twój optymizm musi koniecznie wypływać z twojej wiary.

403. Miej jeszcze większą odwagę i gdy czegoś potrzebujesz, naśladując Fiat Maryi, nie proś, lecz powiedz: “Jezu, chciałbym mieć to lub tamto”, bo tak właśnie proszą dzieci.

405. Nie powiodło ci się? — Tobie, bądź tego pewien, może się nie powieść.
To nie było niepowodzenie: nabrałeś doświadczenia. — Naprzód!

421. Przyjaciel to skarb. — A więc... Przyjaciel!... Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.

429. Cokolwiek jest czynione w imię Miłości, pięknieje i urasta.

467. Książki. — Wyciągnąłem rękę, jak biedaczyna Chrystusa, i prosiłem o książki. Książki! są one pożywieniem dla umysłu wielu młodych studentów myślących po katolicku, apostolsku i rzymsku. — Wyciągnąłem rękę, jak biedaczyna Chrystusa... i jakież rozczarowanie! — Dlaczego, o Jezu, nie rozumieją głębokiego sensu miłosierdzia chrześcijańskiego w tej jałmużnie, która jest skuteczniejsza od najlepszego, pszennego chleba?

504. Najświętsza Maryja Panna, Matka Pięknej Miłości, uspokoi twoje serce jeśli zwrócisz się do Niej z zaufaniem, gdy da ci odczuć, iż jest cielesne.

551. Uciekajmy od “rutyny” niczym od samego diabła. — Najlepszym środkiem, by nie popaść w tę przepaść, która stanowi grób prawdziwej pobożności, jest nieustanna pamięć o obecności Bożej.

563. Zawrzyj przyjaźń z Aniołem Stróżem tej osoby, którą chcesz pozyskać do twego apostolstwa. — Zawsze bywa znakomitym “wspólnikiem”.

618. Wróg ci podszeptuje: Jakże to? Będziesz posłuszny... nawet w tak “śmiesznej” drobnostce? — A ty odpowiadasz z łaską Bożą: Tak, będę posłuszny... nawet w tej “bohaterskiej” drobnostce.

630. Nie zapominaj: najwięcej posiada ten, kto najmniej potrzebuje. — Nie stwarzaj sobie potrzeb.

711. Jeszcze jeden upadek... i to jaki upadek!... Więc co, masz wpadać w rozpacz? Nigdy! Upokorz się i zwróć do Maryi, twojej Matki, do Miłości miłosiernej Jezusa. Zmów jedno miserere i w górę serce! — Rozpocznij na nowo!

712. Bardzo głęboki jest twój upadek! — Rozpocznij budowę właśnie tam, od fundamentu, od samego spodu. Bądź pokorny. — Cor contritum et humiliatum, Deus, non despicies. — Nie pogardzi Bóg sercem skruszonym i upokorzonym.

720. Że to ciężki wysiłek? — Wiem o tym dobrze. Naprzód, mimo wszystko! Nikt nie otrzyma nagrody bez stoczenia bohaterskiej walki — a jakaż to nagroda!

723. Mówisz, że wszystko ci jedno? — Nie oszukuj sam siebie. Gdybym teraz, zapytał cię o ludzi i sprawy, którym w imię sprawy Bożej oddałeś całą duszę, zapewne odpowiedziałbyś mi z zapałem jak ktoś, kto mówi o rzeczach mu bardzo bliskich.
Nie; nie jest ci wszystko jedno! Rzecz w tym, że i ty podlegasz zmęczeniu..., i musisz mieć nieco czasu dla siebie samego. Jest to także czas potrzebny dla twoich prac, gdyż ostatecznie i ty jesteś narzędziem.

736. Czy wdziałeś, jak w smutny jesienny wieczór opadają umarłe liście? Tak samo codziennie dusze ludzkie ulatują ku wieczności. Pewnego dnia i ty staniesz się takim opadłym liściem.

740. Czyż powstanie w świecie jakaś dziura, gdy mnie zabraknie, kiedy ja umrę?

756. Jesteśmy jak kamienie, głazy, które się poruszają, które czują, które są obdarzone najwolniejszą wolą.
Bóg jest jak kamieniarz, który za pomocą młota i dłuta usuwa nasze ostre kanty, kształtując nas, zmieniając według swego upodobania.
Nie usiłujmy odsuwać się, ani wymykać się Jego Woli, gdyż i tak w żaden sposób nie potrafimy uciec przed uderzeniami młota. — Cierpienie nasze będzie większe i daremne, a zamiast stać się wygładzonymi kamieniami, nadającymi się do budowy, zamienimy się w bezkształtną kupę żwiru, którą ludzie będą deptać z pogardą.

790. Czy nie macie nieraz chęci wołać do młodzieży, tłumnie przewalającej się dokoła: “Szaleńcy! porzućcie ten światowy kram, który zawęża serca... a częstokroć je upadla..., rzućcie to wszystko i pójdźcie wraz z nami za Miłością”?

792. Duc in altum Wypłyń na głębię! — Pozbądź się tego pesymizmu, który z ciebie czyni tchórza. Et laxate retia vestra in capturam — i zarzućcie sieci na połów.
Czy nie zdajesz sobie sprawy, że możesz powiedzieć jak Piotr: In nomine tuo laxabo rete — Jezu, w imię Twoje rozpocznę poszukiwanie dusz?

810. Ten zapał zdobywania dusz, który cię pożera od wewnątrz, to nieomylny znak całkowitego oddania się sprawie.

813. Czyńcie wszystko z Miłości. — Wówczas nie ma małych rzeczy: wszystko jest wielkie. — Wytrwałość w rzeczach małych z Miłości to heroiczność.

817. “Wielka” świętość polega na codziennym wykonywaniu “drobnych obowiązków”.

823. Czy widziałeś, jak wznoszono ten wspaniały, imponujący budynek? — Cegła po cegle. Tysiące. Ale jedna za drugą. — A także worki z cementem, także jeden za drugim. I kamienie do fundamentów, niewiele znaczące w zestawieniu z ogromem całości. I sztaby żelaza. I robotnicy, pracujący dzień po dniu, zawsze o tych samych godzinach...
Widziałeś, jak się wznosił ten wspaniały imponujący gmach?... — Stworzyła go potęga rzeczy drobnych!

825. Wypełniaj dokładnie obowiązki chwili obecnej. — Ta praca — skromna, monotonna, niewielka — jest modlitwą wyrażoną w czynach, która przysposabia cię do łaski innej pracy — wielkiej, szerokiej i głębokiej — o której marzysz.

828. To było ciężkie doświadczenie. Nie zapominaj otrzymanej nauczki. — Twoje obecne wielkie podłości są — to oczywiste — konsekwencją codziennego tchórzostwa w małych rzeczach.
“Nie potrafiłeś” odnieść zwycięstwa w sprawach wielkich, ponieważ uprzednio “nie chciałeś” zwyciężać w drobnych sprawach.

859. Niekiedy jesteśmy skłonni do małych dziecinad. — W oczach Bożych są to prawdziwe cudeńka i dopóki nie wkradnie się rutyna, będą one niewątpliwie owocne, jak owocna jest zawsze Miłość.

881. Nie martw się, że się gniewasz przy spełnianiu drobnych rzeczy, jakich On od ciebie wymaga. — W końcu potrafisz uśmiechnąć się...
Spójrz, jak niechętnie proste dziecko odstępuje ojcu, który poddaje je próbie, cukierek zaciśnięty w dłoni. — Ale go odstępuje: zwyciężyła miłość.

__________________________
*wszystkie cytaty pochodzą z książki: św. Josemaria Escriva – „Droga”

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam św,Josemarię Escrivę. Kiedyś mój znajomy ksiądz pożyczył mi tę książkę na rok. Otwierałam ją często metodą- na chybił trafił, a to co wtedy odczytywałam wprawiało mnie prawdziwe zdumienie. Tak jakby ktoś czytał w moich myślach. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny pomysl na wpis.
    Wszystkie mysli maja bardzo zyciowy i piekny przekaz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka cytatów bardzo przypadło mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne cytaty :))
    http://frazeologizmastrall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe. Chętnie sięgnę po tą książkę jak tylko znajdę czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniale to ujęłaś! :)
    Co prawda, staram się omijać wszelkie książki i filmy religijne. Wolę zostać przy tym, w co wierzę i tego się trzymać :)

    OdpowiedzUsuń