poniedziałek, 12 października 2015

Naucz się uczyć, czyli słów kilka o tym "jak się uczyć, by się nauczyć"




Moja nauka angielskiego – i nie tylko tego języka – idzie pełną parą. Nie zawsze jednak mam motywację, by poświęcić na naukę tyle czasu, ile sobie zaplanowałam. Co jest powodem tego, że nie mogę się skupić, że wmawiam sobie, że czegoś nie umiem, że nigdy tego się nie nauczę? Z pewnością problem polega na tym, że uczę się niewłaściwie, a zatem moja nauka nie może być efektowna, jeśli nie będę odpowiednio się do niej przykładała. Był kiedyś pewnie człowiek, który dokładnie tak samo myślał (że nic nie potrafi zrobić, nic mu nie wychodzi), i powiedział on o swoich trudnościach przyjacielowi, przyjaciel natomiast polecił mu tylko jedno – „spróbuj mocniej!”. Książka, którą za moment Wam polecę, doskonale udowadnia to, jeżeli będziemy w nauce konsekwentni i wytrwali, a jednocześnie będziemy się uczyć „odpowiednio”, na pewno nam się uda osiągnąć nasz cel.

* fragment książki (s.29)


Pamiętam, jak dokładnie rok temu, uczyłam się szybkiego czytania. Dla wielu moich znajomych z klasy taki kurs był zupełnym szokiem, wiele osób nie wierzyło, że można się nauczyć szybko czytać, i że to w ogóle jest możliwe. Ja jednak uwierzyłam, i starałam się wytrwale ćwiczyć. I dzisiaj nie żałuję! Choć moje „szybkie czytanie” nie jest perfekcyjne, to jednak ja osobiście jestem zadowolona ze swoich efektów i wiem, że mogą one być jeszcze lepsze!

Skoro możliwe jest szybkie czytanie to pewnie możliwe jest także efektywniejsze uczenie się chociażby języków obcych. O tym, jak prosta może być nauka wielu języków możemy dowiedzieć się z książki Sebastiana Leirnera „Naucz się uczyć. Już sam wstęp – przedsłowie autora – powinno być dla nas ogromną motywacją, że KAŻDY jest w stanie osiągnąć tyle, ile sobie zamierzy. I tutaj znowu sprawdza się moja złota zasada – „Każdy ma równe szanse!”

Jak pisze Sebastian Leitner: „Nie ma złych uczniów, są tylko złe sposoby uczenia”. Pewnie wielu z Was nie raz mówiło sobie, że „(coś) nie jest moją mocną stroną”. Czy aby na pewno? Ja sama zawsze wmawiałam sobie, że nie rozumiem i nie umiem historii; uczenie się dat i nazwisk „znanych osób”, było dla mnie zawsze prawdziwym horrorem, dlatego uważałam, że ten przedmiot jest trudny i mało interesujący. Dopiero będąc w liceum uświadomiłam sobie, że historia może być naprawdę ciekawa, dopiero, gdy z każdego sprawdzianu dostawałam bardzo dobre oceny uwierzyłam, że nauka tego przedmiotu wcale nie musi być koniecznością, a może być prawdziwą przyjemnością.

Sebastian Leitner, na samym początku, w swojej książce przytacza przykład pewnego studenta, który siedział w kawiarni i… uczył się na pamięć najważniejszych wiadomości, które powinien umieć do sesji. W swoich notatka miał niemal wszystkie informacje podkreślone różnymi kolorami, więc może nam się  wydawać, że ułatwił on sobie nieco naukę; jednak, czy naprawdę musiał on spędzić nad nauką do egzaminów aż tak wiele godzin? Otóż nie! I właśnie dzięki tej książce możemy się dowiedzieć, jak się uczyć, by nie musieć „ślęczeć” godzinami nad książkami, a raczej robić to „szybko, łatwo i przyjemnie”.

Znam naprawdę wiele osób, które zawsze są absolutnymi przeciwnikami „najnowszych” metod skutecznego uczenia się. Ich zdaniem każdy sam powinien odkryć swój najlepszy sposób na przyswajanie wiedzy. Ale, co jeśli ktoś uważa, że „nie potrafi”, nie docenia lub zaprzecza swoim zdolnościom lub, po prostu, jest zwyczajnym leniem? Czy należy od razu taką osobę skreślać? Ja uważam, że nie, że trzeba każdemu udowodnić, że jest w czymś dobrym, że nauka nie musi być wcale taka zła, że może przynieść wiele radości. Jak śpiewał zespół NPWN: „Ty też tak możesz, na pewno masz jakiś talent, a gdy zaczną się śmiać – Ty nie słuchaj, rób to dalej”. Prawdziwe słowa i będę zawsze każdemu – do znudzenia – je powtarzać. Bo czasami wystarczy tylko się „przełamać”, a później już nikt nie będzie musiał nas zmuszać do nauki.

Zdaniem Leitner, jednym z najskuteczniejszych sposobów zapamiętywania jest uczenie się za pomocą „kartoteki”. Czym jest ów kartoteka? Kartoteka to nic innego jak niewielkie pudełeczko, z pięcioma przegródkami, w którym umieszczamy różne karteczki ze słówkami, pojęciami,  które chcemy się nauczyć (np. z jednej strony mamy słówko po polsku, z drugiej – na rewersie – słówko po angielsku [patrz zdjęcie niżej] ). Taka kartoteka zazwyczaj kojarzy nam się z nauką języków obcych, jednak może być ona pomocna nie tylko przy nauce języków, ale także przy zapamiętywaniu różnych dat, wzorów (chemicznych, matematycznych…), numerów telefonów, nazwisk ważnych osób. Być może sposób nauki przy pomocy „kartoteki” wydaje się niektórym nieco dziwny, jednak jest on naprawdę skuteczny i potwierdzają to wszyscy, którzy z tego sposobu korzystają.


Autor książki „Naucz się uczyć” w swojej publikacji oprócz licznych, sprawdzonych sposobów nauki, przytacza także wiele doświadczeń i analiz badań psychologicznych, co bardzo urozmaica treść książki, przez co jest ona dużo ciekawsza i czyta się ją z ogromną przyjemnością. Chociaż, książka ta raczej nie powinna być tylko „przeczytana”, naprawdę warto wskazówki w niej zwarte wykorzystać podczas samodzielnej nauki, na pewno ułatwią one nam nabywanie nowej wiedzy.

A jaki jest Wasz sposób na skuteczną naukę? Co jest Waszą „marchewką” (motywatorem)?
A  może nie lubicie się uczyć? Jeśli „nie lubicie się uczyć” polecam Wam tę książę szczególnie – jest ona w stanie każdego skutecznie przekonać do tego, że nauka jest naprawdę łatwa i może być wielką przyjemnością!

Pozdrawiam,
Sia


***
A więcej ciekawych postów o skutecznej nauce (a także o tym, co zrobić by „Nie bać się czytać książek po angielsku”) możecie przeczytać na blogu Wydawnictwa. Gorąco polecam! 
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Cztery Głowy.

16 komentarzy:

  1. Myślę, że mogliby wprowadzić taki przedmiot "Nauka uczenia się" zanim trzeba przyjmować ogrom wiedzy :). Zawsze łatwiej uczyłam się tego, co mnie interesowało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda,że nie czytałam takich książek na studiach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zdecydowanie ta książka bardzo pomogłaby Ci w nauce do egzaminów :)

      Usuń
  3. Fajna ta książka xD

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście bardzo często ucząc się języków korzystam z "kartoteki" (my to nazywamy "fiszki"). Bardzo skuteczny pomysł :))
    Szczerze nie słyszałam o tym wydawnictwie, na pewno zaglądnę na ich bloga :)
    Książka zapowiada się bardzo ciekawie, muszę pomyśleć nad jej zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę bardzo fajna sprawa, języki są bardzo ważne ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę. Jestem ciekawa porad, może bym z jakiejś skorzystała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz o niej słyszę, ale języki w życiu są bardzo wazne i musi być przydatna ;)

    NOWY POST!  ZAPRASZAM!
    MÓJ BLOG-KLIIK

    OdpowiedzUsuń
  8. Super książka! Coś nowego! :)
    http://typical-writers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wygląda bardzo ciekawie, :) Ja najbardziej lubię uczyć się przez internet, bo najłatwiej mi to przychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny wpis! Wbrew pozorom, sam proces nauki to nie lada wyzwanie, które wymaga odpowiedniego przygotowania i podejścia. Wielu z nas chce, ale nie wiem, jak się do tego zabrać. Bardzo praktyczne porady :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe podejście do nauki, ale u mnie na roku wiele osób uważa, że na przykład prawa może się nauczyć każdy

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdyby większa liczba ludzi miała tego świadomość nasz świat byłby jeszcze lepszy, doskonalszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najgorsze jest wykuć n pamięć i za kilka dni zapomnieć co najczęściej zdarza się w szkołach ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nauka ze zrozumieniem to podstawa jeśli zależy nam na efektach

    OdpowiedzUsuń