„Pewnego dnia dziewiętnastoletnia Julia zniknęła
bez śladu. Tragedia na zawsze naznaczyła jej najbliższych. Ojciec popełnił
samobójstwo, a siostry, Claire i Lydia, zerwały ze sobą kontakt”
Prawdę mówiąc, rzadko czytam kryminały lub thrillery,
zazwyczaj wolę książki, które są bardziej oparte na faktach. Jednak czasami,
jak chyba każdy, potrzebuję lekkiej odskoczni, i właśnie wtedy chętniej sięgam
po różne „przyjemniejsze” gatunki literackie. Tym razem skusiłam się na kryminał
„Moje śliczne” autorstwa Karin Slaughter, i książka ta bardzo pozytywnie
mnie zaskoczyła…
Gdy tylko przeczytałam probook „Blondynka, niebieskie oczy” od razu wiedziałam, że muszę przeczytać cały kryminał Karin Slaughter.
Ów probook to w rzeczywistości dość krótki tekst, ale za to świetnie zapowiada
całą książkę „Moje śliczne”, która
jest niesamowicie wciągającą kontynuacją.
Claire i Lydii, po zaginięciu ich najstarszej siostry,
Julii, bardzo trudno było się pogodzić, z tym, że jej już „nie ma”. Jednak po
paru latach udało im się częściowo pozbierać po tej trudnej sytuacji i założyć
własne rodziny. Obie z sióstr mają za sobą różne doświadczenia: Claire miała bogatego męża, natomiast Lydia nie raz ledwo wiązała koniec z
końcem, by zapewnić córce Dee jak najlepsze wykształcenie i by ta nie czuła się
gorsza od swoich rówieśniczek.
Dodatkowo siostry przez wiele lat były ze sobą skłócone. Gdy
Lydia próbowała powiedzieć rodzinie prawdę, czyli, że Paul – mąż Claire – próbował ją
zgwałcić, nikt nie chciał jej wierzyć, wszyscy sądzili, że kłamie, dlatego
rodzina zarwała z nią kontakt. Dramatyczne morderstwo męża Claire spowoduje
jednak, że siostry znowu będą, jak dawniej, najlepszymi przyjaciółkami i wspólnie
zajmą się rozwiązaniem sprawy, która być może ma coś wspólnego z zaginięciem
ich siostry Julii.
„A jeśli to oskarżenie sprzed lat o próbę gwałtu
było prawdziwe?”
Oprócz głównej fabuły w treść książki wplecione zostały
fragmenty wspomnień ojca Julii. To właśnie jemu, z całej rodziny, najtrudniej
było pozbierać się po zaginięciu córki. Jego wspomnienia, pisane w formie
listów, skierowane są bezpośrednio do Julii, jakby miał cichą nadzieję, że ona
kiedyś je przeczyta. Choć wszyscy członkowie rodziny starali się pozbierać po
tej strasznej tragedii, to jednak ojciec nie potrafił zapomnieć o córce, i ta
tęsknota oraz rozpacz doprowadziły go ostatecznie do popełnienia samobójstwa.
„Zaraz po tym, gdy zginęłaś, twoja matka stwierdziła,
że lepiej nie wiedzieć, co dokładnie ci się przydarzyło. Wciąż się o to spieraliśmy,
bo wtedy wyłącznie kłótnie trzymały nas razem. (…)
Twoja matka miała rację.
Szczegóły mnie wykańczały.”
Kryminał Karin Slaughter został napisany niesamowicie
lekkim piórem. Czytając tę książkę, ani przez chwilę nie czułam się znudzona
fabułą, ponieważ w rzeczywistości, wszystkie sceny są bardzo różnorodne, a
wspólnie tworzą płynną całość. Także fani „mocniejszych momentów” na pewno się
nie zawiodą – książce niejednokrotnie pojawiają się bardziej drastyczne
sytuacje, które są świetnie opisane, co ostatnio rzadko zdarza się w
kryminałach. Książka ta do samego końca trzyma czytelnika w napięciu, w
niepewności; im bliżej jesteśmy końca tym bardziej nie możemy przestać czytać –
więc wszystkie cechy dobrego kryminału jak najbardziej zostały spełnione.
Myślę, że nie jest przypadkowe to, że na okładce pojawiła się krótka
opinia Lee Childa: „Oszałamiająca.
Książka roku!”. Absolutnie zgadzam się z tym komentarzem. Gdy tylko
przeczytałam pierwszy rozdział, pomyślałam dokładnie tak samo!
Muszę się przyznać, że zanim ostatecznie zdecydowałam się
przeczytać kryminał „Moje śliczne” trochę bałam się, czy – jako, że rzadko
czytam ten gatunek literacki – książka ta na pewno mi się spodoba. Ale, skoro probook
był genialny, w przypadku całego kryminału nie mogło być inaczej. I rzeczywiście
– całość była równie świetna, to było to, czego się spodziewałam!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Harper Collins!
Pozdrawiam
serdecznie,
Sia
* Wszystkie zacytowane przeze mnie fragmenty pochodzą z książki Karin Slaughter "Moje śliczne".
książka wydaje się na bardzo ciekawą :D
OdpowiedzUsuńszkoda że nie mam czasu teraz dużo czasu na czytanie ;(
pozdrawiam :)
Uwielbiam takie kryminały. Z chęcią więc się skuszę!
OdpowiedzUsuńDlaczego ta książka nie leży jeszcze obok mnie?
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przeczytam:)
pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Książka zapowiada się bardzo ciekawie ;) A muszę przyznać, że recenzja jest dobrze napisana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję <3
UsuńDzisiaj skończyłam czytać tę powieść i wkrótce też umieszczę o niej opinię. Też mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKryminały kocham,wiec może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTen zdecydowanie warto. Ja rzadko czytam kryminały, ale ten wyjątkowo mi się podobał :)
UsuńWspaniała recenzja! :) Koniecznie muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie,jak znajdę ją w bibliotece to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio znów wpadłam w "wir" czytania, to może skusze sie i na te pozycję :)
OdpowiedzUsuń